O mnie się nie martw - Ja sobie radę dam :D


Kiedy jechałam do Warszawy, postawiłam wszystko na jedną kartę.
Zostawiłam za sobą trudne doświadczenia, relacje, niezadowalającą prace, ludzi, którzy chcieli mnie ustawiać i zmieniać, ale nigdy nie słuchali i nie słyszeli co mówię, ludzi którzy szczycili się moimi osiągnięciami, ale nie przyłożyli do tego palca, i tych którzy wręcz negowali drogę, którą sobie obrałam.

Czegokolwiek w życiu nie robiłam, zawsze znalazł się ktoś, komu się to nie podobało. A to nie tak, a to nie taka praca, a to za szybko, a to za wolno, a to za dobrze, a to za źle, a to mam za wysokie kompetencje, a to mam za niskie kompetencje i tak w kółko.

Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek, od kogokolwiek otrzymała pracę zarobkową. Wszystkie zlecenia musiałam załatwić sobie sama, lub sama je wypracować. Nigdy nie zadzwonił do mnie ktoś i powiedział - "Ania, mam dla Ciebie świetnie płatne zlecenie, świetnie płatną prace. Jesteś w tym dobra (lub - mimo, że to praca pokrewna, na pewno dasz sobie radę, w końcu prowadzisz swój biznes), więc chce Ci dać zarobić, abyś miała w życiu dobrze i żebyś się zawodowo rozwijała"

Nigdy, przenigdy nie usłyszałam od nikogo takich słów. Raczej otrzymywałam telefony, w których słyszałam - "Ania masz może dla mnie jakieś zlecenie?" albo "Kiedy możemy się spotkać? Ty ciągle pracujesz!" albo "nie tylko pracą człowiek żyje"

No tak, ja to miałam tylko dawać, organizować, załatwiać i nigdy nic z tego nie mieć, poświęcać czas na wszystko, a po nocach pracować i stresowa się skąd wziąć pieniądze na przetrwanie.

I tak mnie życie nauczyło, żeby podejmować się wszystkiego co los daje, bo kiedy się tego nie robi, to niestety zostaje się z niczym, a ludzie którzy tak mówią i mówią i mówią obracają się na pięcie kiedy jesteś w najgorszym momencie swojego życia i nie widzą tego, że oni sami do tego najgorszego momentu w Twoim życiu doprowadzili, bo przeszkadzali wtedy, kiedy Ty próbowałaś/eś żyć i się ratować.

Takim samym sposobem, po przyjeździe do Warszawy postanowiłam spróbować prac, których nigdy wcześniej nie miałam okazji spróbować.
Jedną z Nich było statystowanie. Dzięki temu, po swoim pierwszym wysłaniu maila, otrzymałam informację o możliwości statystowania w serialu "O mnie się nie martw".

Możecie mnie teraz oglądać w 13 odcinku, wyemitowanym w telewizji 1 grudnia 2017 roku, a dostępnym na stronie internetowej vod.tvp.pl

I tak jak sam tytuł filmu i słowa piosenki - "O mnie się nie martw - Ja sobie radę dam", tak i w moim życiu zawsze dawałam sobie radę i zawsze najlepiej mi to szło wtedy, kiedy nikomu z niczego nie musiałam się tłumaczyć i nikogo nie musiałam słuchać. 
Nikt za Nas samych nie przeżyje życia, więc ani słuchanie, ani doradzanie nie jest dobrą ścieżką w jego budowaniu. Życie innych może jedynie pomóc Nam pokierować swoim życiem, albo stwierdzić, że my też możemy. Nigdy jednak cudze słowa nie powinny być wyznacznikiem Naszego przetrwania. Zawsze o tym pamiętajcie, bo ja niestety czasami o tym zapominam, a później denerwuje się, że znowu pozwoliłam komuś wtargnąć w swój świat i zachwiać moją obraną wcześniej drogę (nawet wtedy kiedy chwilowo jest wyboista).


Jak to jest u Was? Czyjeś słowa wpływają na Was tak, że gubią Was samych i nie możecie pozbyć się ich ze swojej głowy? A może siedzą one tak głęboko, ze później boicie się podjąć takiej decyzji jak chcecie, bo wiecie, że ta osoba ją negowała? Jesteście w stanie śmiało powiedzieć "o mnie się nie martw, ja sobie radę dam" i uciszyć te głosy? Ja cały czas próbuje, cały czas...

Komentarze