SERIA METAMORFOZA
[ #1 / 12 ]
NIE MYŚL - ZACZNIJ !
Metamorfoza - tym się zajmuje na blogu od samego jego powstania, czyli od prawie 4 lat.
- Metamorfozą pracy
- Metamorfozą życia
- Metamorfozą psychiki
- Metamorfozą wyglądu
...czyli zaprojektowaniem swojego życia od początku.
Seria metamorfoza będzie skupiona głównie na wyglądzie, ponieważ osobiście uważam, że to jest kwestia, którą najłatwiej zmienić. Nie trzeba nic umieć, nie trzeba nic wiedzieć - wystarczy się ruszać i skupić się na tym co się je.
Może część osób się zbuntuje i powie mi, że to wcale nie takie łatwe. Oczywiście nie łatwe, kiedy od kilku lat się nie ćwiczyło (tak odchudzałam się 4 lata temu po traumatycznych przeżyciach, zaczęłam ćwiczyć po 10 latach nie ćwiczenia - myślałam, że umrę wtedy :) ..i to już przy 3 przysiadzie :) ). Ale kiedy ćwiczenia będą zmieniać kondycje i wygląd, to będą coraz łatwiejsze i w przeciwieństwie do tego, czego się trzeba nauczyć - w zawodzie, szkole, na egzaminy, ćwiczenia to pestka przy nauce czegokolwiek (gdyby mi płacili tylko za wygląd i ćwiczenia - pewnie robiłabym tylko to :) )
Jeżeli mnie już dłużej obserwujecie, wiecie, że w ubiegłym roku, prawie 1,5 roku nie mogłam ćwiczyć, co zniszczyło wygląd mojej sylwetki, którą wcześniej miałam świetnie wypracowaną. W tym roku pracę nad sylwetką musiałam zacząć od początku. Może nie było to z takim samym startem jak kiedyś - wtedy byłam zdecydowanie grubsza - ale jednak ponad 1,5 roku bez ćwiczeń, spowodowało, że wszystkie wcześniej wypracowane mięśnie sflaczały i nic po nich nie widać.
Stąd też powstała ta seria - dla osób, które zaczynają po wielu latach bez ruchu, jak i dla tych, którzy z różnych przyczyn mieli pauzę i chcą powrócić do zdrowszego wyglądu i lepszego samopoczucia.
W tej serii na bazie moich postępów i opisu co robię, że sylwetka się zmienia, będziecie mogli samodzielnie podjąć decyzję czy warto.
A w tym wpisie powiem jedno - po prostu trzeba zacząć.
Jeżeli nie ćwiczyliście latami, to w tym miesiącu zróbcie sobie tylko jedno wyzwanie. Nie czytajcie, nie oglądajcie się na nikogo, nie słuchajcie coachów fit, tylko zacznijcie - jakkolwiek.
Ja polecam każdego dnia:
- 10 przysiadów + 10 pajacyków + wymach nogą do boku x 10 + wymach drugą nogą do boku x 10.
Wcale nie dużo prawda? Ale spróbujcie zacząć po wielu latach bez ruchu - wszystko będzie się trzęsło - szczególnie w pierwszym tygodniu. A do miesiąca czasu zwiększycie te ćwiczenia na podwójną albo potrójną serię (czyli te ćwiczenia robione jeszcze 2 razy). Ja wiem, że wszyscy mówią - dawaj z siebie wszystko, ciało może więcej. Zwróćcie jednak uwagę, że mówią to osoby, które zawsze były w ruchu i ćwiczyły, a nie miały nigdy problemu nadwagi, czy zapuszczonej od lat kondycji. Nie zdają sobie oni sprawy, że zbyt intensywne ćwiczenia na samym początku mogą spowodować bardzo niekorzystne reakcje organizmu - a po co ryzykować. Lepiej przygotować organizm na kolejne miesiące, a w pierwszym zrobić te kila ćwiczeń dziennie i dodać godzinny spacer, ale idąc najszybciej jak się da. Nic więcej. Zobaczycie jakie efekty pojawią się po miesiącu.
Kolejna porada co do ćwiczeń za miesiąc.
Róbcie zdjęcia na początku i na koniec każdego miesiąca
A oto moje efekty po miesiącu pracy nad sobą. Może to pomoże Wam się zmobilizować:
Heej, fajnie że trafiłam na Twojego bloga, bo sama już dwukrotnie w tym roku podejmowałam pracę nad swoją sylwetka, ale oczywiście się nie udało :( więc teraz postanowiłam, że do 3 razy sztuka i dam sobie jeszcze jedną szansę. Zgadzam się z Toba, że nie ma co słuchać tych wszystkich fit coachów i nie ma co na początek sobie narzucać, że wytrwam 50 min treningu cardio, jeśli moje ostatnie cardio to był spacer pół roku temu po pączka, od tego czasu wszystko z dowozem do domu. W wolnej chwili zapraszam do siebie ;) / duzoszumuonic.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń