Mając naturalnie kręcone włosy na rynku mało jest produktów, które są przeznaczone przede wszystkim pod kręcone włosy. Wszyscy skupiają się na włosach prostych, falowanych i do nich kierują kosmetyki. Moda na proste, długie włosy cały czas trwa, ale ku mojej uciesze :D kręcone włosy w ubiegłym roku nabrały nowego znaczenia i moda na nie przyszła. Ja nigdy nie chciałam prostować włosów, i mimo że wymagają znacznie większej i intensywniejszej pielęgnacji, a jednocześnie trzeba dbać o nie zupełnie inaczej niż o włosy proste (co kompletnie nie jest łatwe i już od dzieciństwa się z tym problemem zmagam), mam wybrane rodzaje szamponów, dzięki którym samo mycie włosów nie staje się katorgą (jak w przypadku wielu innych produktów).
Należą do nich szampony Schwarzkopf Gliss Kur. Obecnie stosuje szampon, który jest przeznaczony do włosów - ekstremalnie nadwyrężonych (a uwierzcie mi, że moje są giga ekstremalnie nadwyrężone ;) ) i nazywa się SERUM DEEP-REPAIR (na zdjęciu). Jednak, aby włosy nie znudziły się produktem (bo też tak się często dzieje) po zużyciu tego szamponu stosuje zamienniki - Schwarzkopf Gliss Kur ULTIMATE OIL ELIXIR (złota butelka) do włosów zniszczonych i łamliwych lub Schwarzkopf Gliss Kur ULTIMATE REPAIR (czarna butelka) do włosów zniszczonych i suchych.
Kiedyś sprawdziłam również maskę marki Schwarzkopf (niestety tylko w małej próbce, tubce),i tylko na tym się skończyło. Po przetestowaniu usilnie szukałam opakowania większego z tego samego rodzaju i nie mogłam albo natrafić, albo były wyprzedane, a nawet dalszych małych opakowań nie znalazłam, aby zakupić na przeczekanie. Opakowanie maski było w kolorze niebieskim i nazywa się Gliss Kur Million Gloss.
Wtedy, po tej małej próbce odczułam różnicę na włosach, stąd też były moje poszukiwania, i mimo że ja osobiście o połysku mogę na razie pomarzyć i wówczas też mogłam, to nie o sam połysk mi chodziło co o polepszenie się jakości włosów po jej zastosowaniu.
Maski obecnie stosuje rzadko, bo zamieniłam je w tym roku na naturalne składniki - maskę z żelatyny, którą opisałam TUTAJ.
Ale odżywkę, którą właśnie zaczęłam stosować pierwszy raz od tego roku i uważam, że jest wręcz idealna, jest odżywka Garnier Ultra Doux do włosów suchych i zniszczonych, z olejkiem z awokado i masłem karite (na zdjęciu). Już po pierwszym zastosowaniu bardziej skręciły mi się włosy, i mimo, że niestety nie od nasady głowy (o czym marzę) ale przy karku, to naprawdę dawno nie mogłam uzyskać tak pięknych skrętów. Ich zobaczenie jeszcze bardziej zmotywowało mnie do walki o swoje włosy i doprowadzenie ich do stanu sprzed lat. Droga nie będzie łatwa, ale z tymi produktami na pewno przyjemniejsza i łatwiejsza :)
Odżywkę stosuje po każdym myciu włosów, a że włosy muszę myć codziennie (a robię to rano) to codziennie jest przeze mnie wykorzystywana. Od pierwszego używania mija tydzień i widzę, że jest coraz lepiej, włosy się zmieniają, małymi kroczkami, ale zawsze :)
W kolejnym poście opiszę co stosuje na włosy na noc i co zmieniłam w tym roku w ich pielęgnacji aby pomóc im się zmienić na lepsze, czego nie robiłam wcześniej.
Jeżeli też macie problem z włosami (i nie muszą być kręcone jak moje), ale macie sprawdzony sposób na to jak można je szybko zregenerować i poprawić ich wygląd, to przyjmę wszystkie rady, które pomogą również mi :)
Komentarze
Prześlij komentarz