#tydz.2 - ciało - balsamy do pielęgnacji suchej skóry


Do skóry suchej, a do tego jeszcze wrażliwej, ciężko jest dobrać balsamy, kremy czy serum, które zechcą się wchłaniać szybciej niż długość trasy maratonu.

Przerobiłam sporo balsamów i dalej nie mam wybranego ulubieńca, bo kłopot jest ciągle ten sam - zbyt długie wchłanianie. Znalazłam co prawda idealne rozwiązanie, dzięki któremu skóra jest jak po balsamowaniu, ale nie trzeba aplikować kosmetyku na suchą skórę, a robi się to pod prysznicem. Wypróbowałam balsamy pod prysznic firmy Eveline i są wręcz genialne do mojej skóry, ale na razie, póki nie uzupełnię kosmetyków nowymi produktami, chciałabym wykorzystać te co mam obecnie, bo nie lubię marnować produktów. Jak zakupię balsamy pod prysznic to podzielę się na blogu tymi zakupionymi i pokażę o których obecnie myślę.

Krem wyszczuplający ujędrniający Eveline Cosmetics Slim Extreme 3D oraz serum intensywnie wyszczuplające ujędrniające Slim Extreme 4D wykorzystuje obecnie przed wszystkimi ćwiczeniami.
Jest akurat zima, a oba balsamy są chłodzące, więc nałożenie ich na skórę po kąpieli troszkę wychładza mój organizm (a jestem zmarzluchem).

Ale ćwiczenia powodują, że gorąc aż ze mnie kipi, więc przy okazji są idealnie aplikowane do tych fitnessowych sytuacji i mam nadzieję, że zintensyfikują swoje działanie.
Stosuje naprzemiennie raz jeden, raz drugi, bo zależy mi, aby zużyć je, szczególnie wtedy kiedy moja figura jest w trakcie zmian.

Dwa pozostałe kosmetyki dostałam w prezentach i oba już się stały moimi ulubieńcami. Odmładzające mleczko do ciała Bielenda wreszcie wchłania się w moją skórę szybko, a skóra jest miękka i gładka. Mleczko staram się stosować codziennie, na razie wychodzi mi różnie :). Natomiast balsam Avon naturals Body Care ma cudne drobinki złota, które idealnie wyglądają na skórze kiedy jest opalona, a przy tym świetnie pachnie. Balsam Avon stosuje przed wszystkimi wyjściami, świętami i próbuje go dotrzymać do lata, aby moja skóra mieniła się drobinkami w pełni sezonu.




Komentarze