Święta - najlepszy czas na ćwiczenia i postanowienia


Każde Święta to czas wypoczynku, spotkań rodzinnych, spożywania potraw i w głównej mierze siedzenia w domach.
Kiedy Święta Wielkanocne są słoneczne i ciepłe oczywiście każdy wykorzystuje wolny czas, aby wyjść z domu, chłonąć uroki przyrody czy nabrać więcej powietrza, ale kiedy jest deszczowo i zimno  - tak jak jest teraz - to domy są głównym miejscem wypoczynku.

I kiedy większość osób w świąteczne dni leniuchuje i całkowicie się resetuje, ja robię coś zupełnie innego - pracuje nad sobą. I nie jest to praca taka stricte praca, bo w niedziele i święta się nie pracuje - nigdy nie przynoszą one pożądanych zysków - ale praca, którą raczej można by było nazwać planowaniem i uporządkowaniem celów, które gdzieś w ferworze zajęć uciekły z drogi jaką sobie wytyczyliśmy.
Tym sposobem, w te święta ponownie wróciłam do intensywnych ćwiczeń, które przez ostatnie 1,5 miesiąca mocno zaprzepaściłam. Wysiłek z początku roku przyczynił się do utrzymania sylwetki i w miarę sprawnej kondycji ale tylko z częściowym zachowaniem wyćwiczonych efektów, więc powrót do intensywniejszych ćwiczeń jest teraz znacznie łatwiejszy i efekty również powinny pojawić się znacznie szybciej niż kiedy zaczynałam w styczniu.

Święta to świetny czas do ćwiczeń, bo każdy z Nas ma kilka wolnych dni, w które nikt Nam nie przeszkadza. Nie dzwonią klienci z pracy, pracodawcy, znajomi, bo każdy skupiony jest na swojej rodzinie bądź swoim odpoczynku. Dzięki temu możemy rozpocząć ćwiczenia, bo również nikt nie będzie w nich przeszkadzał i tym samym, pierwszy najtrudniejszy wysiłek trzydniowy będziemy mieć za sobą, zanim powrócimy ponownie do pracy i zajęć codziennych.

Tym samym łatwiej Nam będzie wpiąć w kolejny tygodniowy grafik już rozpoczęte ćwiczenia, bo z każdym dniem będą wychodzić coraz lepiej, a później pójdzie już wszystko jak z górki.

Kiedy pod koniec ubiegłego roku postanowiłam, że ten rok będzie inny niż poprzednie, muszę przyznać, że nie przypuszczałam, że przyzwyczajenia innych osób w stosunku do mnie, będą moje osobiste postanowienia rozpraszać i rozbijać pod swoje tylko oczekiwania. Stąd też przez ostatnie 1,5 miesiąca nic dla siebie nie zrobiłam - ani nie ćwiczyłam, ani nie byłam regularna w stosunku do mikstur, które próbowałam, bo stale ktoś dorzucał mi obowiązków, które docelowo znowu nie przyniosły dla mnie oczekiwanych efektów mimo włożonego wysiłku.

Przyszły święta, rozpisałam co udało mi się zrobić z moich celów przez ostatni czas, i zauważyłam, że znowu sprawy innych stały się priorytetowe, ja poświęciłam swój czas, nie mam z tego za wiele, a moje cele znowu nie poszły do przodu tak jak bym tego chciała i oczekiwała.

Dzięki temu kolejny raz naprostowałam swoje cele i rozpisałam plan zajęć na najbliższe 3 tygodnie, tak, aby to mi one służyły i aby wreszcie coś się w moim życiu zmieniało z większym rozmachem niż dotychczas.

Kiedy i Ty masz problem ze znalezieniem czas dla siebie, rozpisz sobie codzienny plan dnia, w którym będzie kilka stałych, niezmiennych - jak ćwiczenia, spacer z psem, kąpiel, jedzenie i czas na pracę. Kiedy w trakcie pracy ktoś się będzie chciał z Tobą spotkać, zaproponuj czas wolny do tego. Kiedy będzie chciał zburzyć czas Twoich ćwiczeń - powiedz, że masz zapłacone zajęcia, na których musisz być i nie ważne, że robisz je sobie sama czy sam w swoim własnym domu. To też są zajęcia, a kwotę którą być przeznaczyła/czył na zajęcia płatne, przeznaczysz na nowy strój kiedy figura będzie wymarzona.
Dzięki temu każdy zrozumie, że masz zajęty czas, a Ty nie musisz się tłumaczyć. To Twój czas, najważniejszy czas w ciągu dnia. I tylko nie miej wyrzutów sumienia - te niestety się czasami pojawiają. Świat się ni zawali przez godzinę, którą przeznaczysz na siebie, to będzie tylko jedna godzina z 24h każdego dnia. Czy to tak wiele?:)

Zatem zacznij ćwiczyć i planować w te Święta, bo kolejne - majówkowe - są już za dwa tygodnie i warto aby część planów i celów już była gotowa do tego czasu :)

Komentarze