Kawa - jedna z tych rzeczy, którą uwielbiam, i od której jestem wręcz uzależniona :)
Kocham kawy smakowe. Z syropami, np. z miętą, różą czy maliną, a do tego z piankami, lodami i przede wszystkim - duuużą ilością mleka.
Niestety przez wiele lat praca na wysokich obrotach wymagała ode mnie nadprzyrodzonych wręcz energii. Tym samym piłam bardzo duże ilości kawy, po 5 a nawet 8 dziennie.
Niestety taka duża dawka kawy, nawet jeżeli jest z mlekiem wpływa negatywnie na organizm. Za dużo pojawia się w nim toksyn i odbija się to na cerze, włosach a nawet paznokciach.
Taka duża ilość kawy również w żadnym stopniu nie pobudza organizmu, a wręcz przeciwnie, cały czas osłabia organizm i stale czuje się zmęczenie.
Musiałam przystopować z kawą na tyle, aby odstawić ja na pewien czas. Kawy nie piłam przez ok. 8 miesięcy. Już po tygodniu odstawienia kawy całkowicie, czułam się lepiej. Teraz pije kawę sporadycznie, raz w tygodniu. Dzięki temu delektuje się kawą i zachowuje umiar w jej piciu. Zależy mi bowiem na większej ilości energii, a tym samym ulepszenia swojego organizmu :) I mimo, że z kawy nie zrezygnuje w pełni to niestety musiałam zrezygnować z niej na tyle by czuć się teraz lepiej.
Podobnie kiedyś miałam z majonezem - teraz nie jem go wcale. Ale kiedyś majonez pochłaniałam łyżkami.
A jak u Was jest z tą kawą? Lubicie? I jaką? Ile pijecie? I która kawa to Wasz markowy ulubieniec?
Komentarze
Prześlij komentarz