Czasami rozmawiam z osobami, w
których widzę siebie sprzed wielu lat. Nie wierzących w siebie, nie mających
swojego stylu, nie mogących znaleźć swoich pasji lub zastanawiających się co w
życiu robić, aby to życie minęło tak jak zamarzyli.
Czasami kluczem do wszystkiego są
pieniądze. Osoby, które je mają mogą sobie na wszystko od razu pozwolić –
ciągle nowe stroje, wyjazdy, imprezy, pokazywanie jakie ekskluzywne dania jadają
w restauracjach i kawiarniach, albo jakie pasje realizują.
Kiedy jednak do własnej
majętności musimy dochodzić sami, nie mamy bogatych rodziców, stałej, świetnie
płatnej pracy, a każda złotówka jest przez Nas ciężko wypracowana wszystko co
robimy to czynności z pozoru zwyczajne. Marzymy o niekiedy tak błahych
rzeczach, że dla jednych wydają się aż śmieszne, bo tak łatwe dla nich do
realizacji, a my możemy tylko zaciskać żeby i robić wszystko, aby kiedyś te
marzenia spełnić.
Prowadząc własny biznes zawsze
trzeba liczyć się z tym, że jeden rok jest lepszy, inny gorszy, że w jednym
zarobimy duże pieniądze i będziemy mogli sobie na wszystko pozwolić, a w innym
będziemy liczyć każdą złotówkę i pójście nawet na zwykłą kawę do kawiarni
będzie dla Nas nieopłacalne, kosztowne i może przysporzyć nam wielu kłopotów.
Ja właśnie rozpoczynałam swoje
powiedzmy ‘dorosłe’ życie nie mając zaplecza finansowego. Wielokrotnie
ograniczało mnie to w kontaktach ze znajomymi, a jak przyszedł moment, że
rozpoczęłam swoją firmę, również wtedy miałam bardzo ograniczone do tego
finanse, które z trudem zorganizowałam. Oczywiście gdyby nie moja determinacja
i ogrom pracy, którą wkładałam we wszystko co robiłam zapewne nigdy nie
wyszłabym na prostą, jednak to właśnie najtrudniejsze finansowe lata pozwoliły
mi zbudować siebie i nowe marki, bo po prostu skupiłam się na tematach, które
miały mnie wyciągnąć z dołka.
Teraz jak patrzę wstecz to
faktycznie zauważam, jak daleko mi było do obecnego momentu. Jak to się stało,
że odkryłam siebie i znalazłam kierunek w jakim chciałabym podążać i jak w
ogóle można odkryć siebie?
1)
Nigdy nie patrz
na innych, szczególnie tych, którzy mówią Ci zdania z przedrostkiem
„powinnaś/powinieneś”. Czy jesteś ich własnością żeby chodzić jak
marionetka, tak jak zagrają? A może to światowi milionerzy, którzy dzielą się z
Tobą swoją wiedzą i chcą, abyś do nich dołączyła/dołączył. No niestety,
najczęściej to ludzie tworzący standard społeczeństwa. Jeżeli ktoś mi mówił –
„powinnaś” to już wiedziałam, że chce abym była NIKIM
2)
Kiedy jest źle –
pracuj nad sobą. Kiedy jesteś w finansowym dołku, nie masz pieniędzy ani na
nowe ubranie, ani na wyjazd, ani nawet aby dobrze zjeść, to jest to najlepszy
czas, aby się uczyć, ćwiczyć, biegać, zwiedzać na pieszo swoje własne miasto i
zobaczyć co w nim nowego powstało, czytać książki, które zmienią Twoje
spojrzenie na pieniądze, rozwijać swoje zdolności i pasje, aby być lepszą/
lepszym dzięki czemu po wyjściu z dołka wszyscy Cię zauważą. Do tych wszystkich
tematów nie potrzebujesz mieć ani złotówki, a zorientujesz się, że aż czasu Ci
będzie brakować w ciągu dnia, aby to wszystko zrealizować.
3)
Znajdź nowy
styl, wykorzystując ubrania, które masz. Kiedy planujesz się zmienić i do
zmiany potrzeba Ci zrzucenia kilogramów i zmiany sylwetki, to po co masz
inwestować w nowe stroje, które za chwilę i tak wyrzucisz, bo nie będą na
Ciebie pasować? Etap, w którym pracuje się nad sobą jest etapem przejściowym,
ale bardzo znaczącym. Warto wykorzystać wszystkie swoje dotychczasowe stroje,
ale zmieniając je samodzielnie. Technika DIY do przerobienia ubrań okaże się do
tego bardzo pomocna, a do momentu uzyskania swojej idealnej sylwetki można bez
problemu odnaleźć swój przyszły styl.
4)
Podejmuj się
różnej pracy i przedsięwzięć, aby dostrzec swoje nowe pasje i odkryć
nieodgadnione jeszcze umiejętności. Jest to najlepsze rozwiązanie, aby
zrozumieć co Nam w życiu odpowiada, co Nas cieszy i w czym się odnajdujemy, a w
czym czujemy się źle, co nie jest dla Nas i w czym pracować nie chcemy. Ja
przerobiłam wiele tematów i wiem co sprawia mi radość w pracy, a co denerwuje i
wręcz niszczy mój wewnętrzny spokój. Musiałam jednak wiele tematów przerobić i
zaciskać zęby kiedy wykonywałam okropne pracy, by skończyć je jak najszybciej i
nigdy więcej do nich nie wracać.
Ukryć się
przed światem. Może brzmi to dziwnie, ale taka jest właśnie
prawda. Ja uwielbiam ukrywać się przed światem. Milczeć, wycofywać się z
relacji, które są dla mnie nie wygodne, tylko po to, aby z dystansu zobaczyć
czy cokolwiek wnoszą do mojego życia, czy nie mogę bez nich żyć i czy
faktycznie są na tyle istotne, żebym miała żałować relacji z nimi. W taki
sposób odnalazłam wiele swoich pasji i dróg życiowych – bo nie przeszkadzali mi
ludzie, którzy wisieli na mnie jak rzepy zawieszone do ogona. Nie trwoniłam
czasu na znajomości, które jak się okazywało polegały tylko na wyciąganiu ode
mnie wszelakich informacji, ale osoby te nie pamiętały nawet aby złożyć mi
życzenia urodzinowe czy imieninowe. Relacji, które zabierały mój cenny czas, a
kiedy ja ich potrzebowałam nie było ich przy mnie, albo kpiły z sytuacji, które
były dla mnie istotne lub mocno wpłynęły na mój charakter. Nigdy nie
przekonałabym się o tym, że moja ścieżka z nimi mi nie służy, a ich wręcz
buduje, gdyby nie całkowita izolacja od nich. Polecam szczególnie tym, którzy
czują się wykorzystywani, zobaczycie ile zyskacie dla siebie.
Komentarze
Prześlij komentarz