Często marzy Nam się aby coś w
życiu zmienić, ale nie mamy na to pomysłu, może i nawet ochoty, albo hamują Nas
do tego finanse. Brak ochoty i finanse mogą być spowodowane czynnikami
zewnętrznymi, na które nie bardzo mamy wpływ. Brak pomysłu na siebie to już
trudniejsza kwestia.
Ja od zawsze wprowadzałam zmiany
w swoje życie. Moje życie to stała zmienna, często to powtarzam. To właśnie zmiany
przyzwyczaiły mnie do tego, że ja również mam prawo do zmian i że te zmiany
powinnam wprowadzać tak często jak to się tylko uda.
Ale czy miałam od początku na
siebie pomysł.
Raczej tak jak większość,
poszukiwałam swojej drogi, i mimo tego, że wiedziałam co chce w życiu robić i w
jakim kierunku iść, to jak się po latach okazało, mój wyuczony zawód stał się
dla mnie ciężarem i pracą, którą zaczęłam szczerze nienawidzić. A skąd się
wzięła ta nienawiść? Przede wszystkim stąd, że jeżeli prowadzi się swoją firmę
i Nasze życie zależne jest od ilości włożonej w to pracy i zysków finansowych
jakie uda Nam się z tego wysiłku zebrać, to jak się można motywować i angażować
jeszcze bardziej kiedy inwestor za inwestorem zalega z płatnościami, nie
wykonuje płatności na czas, albo nie płaci wcale, ale za to każdy z Nich ma
wymagania jak z księżyca i wręcz żąda, aby pracować dla niego kosztem innych
Naszych klientów?
Niestety z takimi sytuacjami
musiałam się zmagać wielokrotnie. Tak naprawdę w każdy miesiącu miałam problem
z wypłacalnością klientów, i mimo że ja się w pełni wywiązywałam ze swojej
pracy, wynagrodzenia nie zobaczyłam za nią do tej pory. Gdybym miała podliczyć
wszystkie nie rozliczone za moją pracę kwoty, to wyszła by suma bardzo dobrej
klasy samochodu.
Więc mimo tego, że mój pomysł na
siebie wiązał się z całym moim życiem, to rzeczywistość wybiła mi ten pomysł z
głowy. Kilka lat temu przestałam wyobrażać sobie fakt, że pozostanę w wyuczonym
zawodzie do końca życia i stale będę musiała być w stresie czy mam z czego żyć.
Mimo, że całkowicie branży nie porzucam, to ograniczyłam ją do tego stopnia,
aby inaczej funkcjonowała, bym mogła zająć się wszystkimi swoimi innymi
umiejętnościami i abym mogła rozwinąć marki, które dzięki temu stworzyłam.
Zatem jak się zmienić kiedy
brakuje Nam na siebie pomysłu?
- Przede wszystkim dać sobie czas
– czas na przemyślenia
- wypisać plusy i minusy obecnej
sytuacji w jakiej jesteśmy, aby dostrzec czy na pewno jest Nam w niej tak źle,
czy tylko gdzieś się zagubiliśmy
- zacząć od zmiany nawyków,
zrezygnować z nałogów kosztem sportu, albo ograniczyć media na rzecz książek
- eksperymentować – ja osobiście
eksperymentowałam z włosami, i może ich jakoś ma teraz wiele do życzenia, ale
dzięki temu przerobiłam na głowie całą paletę kolorystyczna – od koloru
naturalnej jasnej szatynki, po czekoladowy brąz, bordo z akcentami fioletu,
czarny, ciemny blond, rudy, blond, marchewkowy ;) jeszcze nie miałam na głowie
różu i odcieni tęczy, ale tego też nie wykluczam ;)
- próbować nosić stroje w różnych
kolorach. Samodzielnie poczujemy jaki kolor jest dla Nas najlepszy, ale
będziemy słyszeć wrażenia innych osób. Im lepiej będziemy wyglądać tym będziemy
słyszeć słowa – ale Ci dobrze w tym kolorze – a to już pierwszy krok do
tworzenia swojego nowego JA
- nie bać się zmian. Jeżeli boimy
się zmian tylko dlatego, że Nasze środowisko źle na Nasze zmiany reaguje, to
każdego dnia rano wyobrażajmy sobie, że przyjechaliśmy do innego miasta – nikt
nas nie zna, nikt nie może nic o nas powiedzieć, zaopiniować, ocenić, możemy
być w pełni sobą. Czy wtedy będziemy się hamować, aby coś zmienić?
Więc jak to jest u Was, macie na
siebie pomysł, realizujecie, czy dopiero jesteście w trakcie zmian siebie i
swojego życia? Śmiało piszcie w komentarzach i dzielcie się wzajemnie
spostrzeżeniami pod postem.
Komentarze
Prześlij komentarz