Kiedy rozpoczynałam wpisy na blogu Rok dla Siebie, który powstał w styczniu tego roku, nie sądziłam, że zmieni się w moim życiu tak wiele.
Nie jest to tylko związane z wizerunkiem, który był głównym celem założenia bloga, ale zmieniło się w moim życiu wszystko. Od podejścia do pracy, po zmianę miejsca zamieszkania, po dokonanie porządków dotychczasowego życia.
Mało kiedy mamy czas i możliwości na uporządkowanie wszystkiego co się w Naszym życiu zdarzyło i mamy porozrzucane życie na kawałki, nawet o tym nie wiedząc. Część przedmiotów zostaje w jednym miejscu, część w innym, jedną nogą jesteśmy w domu rodzinnym, a drugą w swoim nowym, budowanym na własnych nogach domu. Nie porządkujemy przedmiotów, które złożone są w szafkach, piwnicy czy garażu, mimo że nie sięgamy po nie od lat. Chowamy rzeczy na tzw. pamiątkę, a tak naprawdę okazuje się, że trzymamy rzeczy, które pamiątką nie są, bo przedmioty te dostaliśmy od osób, których już w Naszym życiu nie ma, bo Nas zawiodły, zraniły, wbiły nóż w plecy. Czy wtedy mamy traktować te przedmioty jak pamiątki czy jako nieprzyjemne wspomnienia?
Przy każdej przeprowadzce robię porządki w swoim życiu. Robię je po to, aby z każdym rokiem i z każdą przeprowadzką przenosić ze sobą tylko dobre wspomnienia, rzeczy i chwile. Przenosić i pozostawiać w swoim życiu tylko te rzeczy, które są warte przenoszenia. Zamykać za sobą chwilę trudne i nie wracać do nich.
Po 8 miesiącach mogę powiedzieć jedno - ten rok pędzi u mnie jak oszalały.
Czy odniosłam w tym roku spektakularne sukcesy, osiągnęłam wszystko czego chciałam? Nie. Ale przygotowałam całą swoja przyszłą drogę życiową. Wróciłam na swoją ścieżkę, na swój kierunek, który wytyczałam nieświadomie od dzieciństwa. Mimo, że nie był to najłatwiejszy rok - szczególnie pod względem zawodowym, to był to najlepszy rok jeżeli chodzi o sprawy osobiste.
W tym roku powróciłam do swoich wartości, do pracy nad swoją sylwetką, włosami, wypoczynkiem, zmianą otoczenia i zrozumienia czego potrzebuje w życiu.
8 miesięcy za mną i większość rzeczy, które chciałam w tym roku wykonać zrealizowałam. Zostało mi niewiele do dokończenia i nowe cele, które powstały w przeciągu ostatniego miesiąca. Mam nadzieję, że urzeczywistnie je do końca roku i będę mogła śmiało powiedzieć - dokonałaś ogromu rzeczy - pora zbierać teraz z nich owoce.
A jak Wy postrzegacie swoje 8 miesięcy tego roku?
Dokonaliście zmian w swoim życiu, czujecie, że większość planów udało Wam się zrealizować, a może czujecie, że nic w tym roku nie poszło po Waszej myśli? Dajcie znać w komentarzu jak postrzegacie rok 2017 do chwili obecnej? Uważacie go za udany rok czy kompletnie nie udany?
Komentarze
Prześlij komentarz