oszczędności, czyli gdzie oszczędzać żeby po roku to poczuć?


Wielokrotnie każdy mówi o oszczędzaniu.
Mnie, oszczędzania nauczył pierwszy biznes i sytuacje życiowe. Wielokrotnie stawałam na rzęsach kiedy przez kilka miesięcy nie miałam pracy i najczęściej nic z tego nie wychodziło. rac dorywczych w Szczecinie było mało, na etat rekrutacja rozciągała się na kilka miesięcy,  żeby dostać zasiłek dla rzekomych bezrobotnych moja firma musiałaby być przynajmniej zawieszona przez okres 3 miesięcy, żebym w ogóle mogła się o niego ubiegać. Sezonowość mojej branży trwała najczęściej od stycznia do marca, więc o dodatkowych pieniądzach znikąd nie było mowy.
Sezonowość branży mojej firmy wymagała ode mnie oszczędzania na miesiące bez pracy. Sezonowy biznes wymaga bardzo intensywnej pracy w trakcie sezonu, a następnie odpoczynku oraz utrzymania się z niej poza sezonem. To naprawdę uczy oszczędzania i uczy pracy na najwyższych obrotach jakie tylko można z siebie wykrzesać.
Kiedy wszyscy w lecie się urlopowali i wyjeżdżali na wakacje, mój dzień zaczynał się kiedy wschodziło słońce i kończył ok. północy, kiedy słońce już najczęściej dawno zaszło. Taka intensywna praca rozpoczynała się ok. 15 marca i trwała aż do połowy października. Rozdrażnienie wszystkich branż, które działały podobnie jak ja, w październiku osiągała zenitu. Zmęczenie po tylu miesiącach i konieczność wyciskania z siebie jeszcze ostatnich sił do zarobienia pieniędzy na zimę nie jednokrotnie mogła frustrować, przynosiła zawały serca czy udary.
Postanowiłam, że ja nie chce tak żyć i nie chce się tak co roku męczyć i żadne pieniądze mi tego nie zrekompensują. Ale doświadczenie zebrane w tak trudnym biznesie pozwoliło mi być teraz otwartą na każde, nawet niemożliwe do zrealizowania zlecenie (bo wiem, że będzie i tak łatwiejsze niż to co robiłam do tej pory) i nauczyło przede wszystkim oszczędzania - zarówno dużych, jak i najmniejszych pieniędzy. Dla mnie cenna jest teraz nawet złotówka czy 1 grosz, bo to one zebrane w całość dają sumy dziesiętne, setne i tysięczne.

Dzięki swoim doświadczeniom poznawałam i nadal poznaje różne możliwości oszczędzania, przez dodatkowy zarobek lub sposoby odkładania.
Mogę zatem przyznać, że jest kilka sposobów jak można oszczędzać żeby po roku co nie co udało Nam się odłożyć i nie koniecznie musimy inwestować swoje pieniądze, aby procent się z tego naliczał.
Oto kilka moich sposobów. Jeżeli części z Was niektóre wydadzą się dziwne czy ryzykowne to mogę powiedzieć jedno - sama części z tych rzeczy próbuję i się uczę, czasami zaryzykuje, ale lubię poznawać i próbować nowych rzeczy, więc podaję je też tutaj, bo może ktoś z Was nie ma takich obaw. Jeżeli okażą się, że przyniosą dodatkowe pieniądze, to czemu by nie spróbować? Ja próbuje, bo nie mam nic do stracenia. Buduje całe swoje życie na nowo, więc jak stracę to mówię sobie - a czy to pierwszy raz? Ania, czy we własnym biznesie nie straciłaś kilkudziesięciu tysięcy złotych za swoją pracę, bo natrafiłaś na klientów, którzy Ci za nią nie zapłacili?
No właśnie.
Dlatego próbuję. Próbuję wszystkich możliwości, na których mogłabym zarobić, a które przyczynią się do budowania moich oszczędności.

Zatem z czego zaczęłam korzystać by coś zaoszczędzić?

1) refunder - o nim pisałam ostatnio, jako aplikacja warta uwagi. Jest to aplikacja, która robi Nam zwrot procentowy z dokonanych zakupów przez internet. Oczywiście zwroty finansowe dotyczą tylko tych sklepów, które są partnerami refunder, ale uważam, że jest ich na tyle dużo, aby móc korzystać z zakupów internetowych, które dodatkowo przyniosą Nam zyski. Sprawdziłam i  jak na razie działa :)
2) konto smart saver na koncie ING Bank Śląski - jest to dodatkowe konto, na które automatycznie przerzucane są pieniądze, jako końcówka z płatności jakiej dokonujemy kartą. Możemy ustawić limit do jakiej kwoty ma przerzucać tą końcówkę, więc może to być 5zł, może być 10zł itp. Kiedy dokonujemy np. zakupów kartą na kwotę 3,40zł i mamy ustawiony limit na Smart Saver 5zł, wówczas na to konto przechodzi końcówka 1,60zł, przy zaokrągleniu limitu do 10zł, na Smart Sver zostanie przelana kwota 6,60zł. Dzięki temu, małymi kwotami odkładamy przy każdych zakupach kartą kwotę na oszczędności, albo np. podróż życia :) Fajna sprawa i świetny pomysł ING Bank Śląski.
3) Future Ad Pro - ta metoda może być bardziej kontrowersyjna, bo wymaga inwestowania oraz codziennego zaangażowania. Polega na zarabianiu na oglądaniu reklam, ale nie zarabianiu stricte od 0,00zł tylko n zasadzie naliczania prowizji od kwoty, którą wpłacimy. Ja zainwestowałam małą kwotę na sprawdzenie. Na razie efekty są dla mnie mizerne, ale nie przekreślam programu, bo wiem, że niektórzy osiągnęli tu całkiem pokaźne kwoty. Próbuje, testuje i się nie poddaje.
4) ankiety myio - znalazłam stronę przez przypadek. Dobrze zaopiniowana, więc stwierdziłam - czemu nie. Na stronie zarabia się na wypełnianiu ankiet. Co prawda udało mi się załapać tylko do niewielu, a do reszty ciągle rzekomo nie pasuje kryteriami - wieku, płci czy innych, więc nie na każdej ankiecie się zarobi. Ale jak się trafi, to niech nalicza po wypełnieniu. Miło jest później na każdej stronie mieć po 100zł niż mieć 0ł, i wszystkie te kwoty pod koniec roku wypłacić np. na Święta Bożego Narodzenia.
5) Skarbonka - kiedy mamy stały przychód, to skarbonka nie raz uratowała mi życie.I nie chodzi tu tylko o zwykłą, dekoracyjną skarbonkę do której wrzucamy drobniaki. Rzecz w tym, żeby do skarbonki umieć wrzucić większą kwotę - 1, 2, 5, 10, 20, 50 czy 100zł i  w dodatku mieć tych skarbonek kilka. Ja takich kilka mam. Zrobione własnoręcznie, w postaci dekoracyjnych słoiczków, każdy  przeznaczeniem na coś innego. Kiedy mam możliwość je zapełnić, od razu robi mi się lepiej na duszy :)
6) zakupy przez internet - wiele osób ciągle jest przekonanych, że zakupy przez internet podnoszą tylko koszty. Przecież trzeba zapłacić za wysyłkę i dostarczenie, trzeba liczyć się z tym, że coś może nie dotrzeć na czas, albo wcale, bo np. przewoźnik zgubi w trasie - mi się tak kiedyś zdarzyło, że paczka do mnie nie dotarła. Ale to właśnie zakupy przez internet są tańsze niż te sklepowe i nie pochłaniają tyle czasu w trakcie wyboru. Produkty spożywcze przez internet kupujemy tylko te, których potrzebujemy, a nie które akurat wpadną Nam w rękę, ubrania i buty możemy kupić po tak promocyjnych cenach, że żaden sklep stacjonarny Nam takich nie zapewni, a wysyłając paczkę na święta, możemy zakupić coś bezpośrednio w sklepie i wysłać na wskazany adres bezpośrednio do odbiorcy, nie ponosząc dodatkowych kosztów wysłania. już nie raz zakupiłam coś przez internet nawet za 1/10 ceny sklepowej.

To są sposoby, z których ja zaczęłam korzystać, aby co nieco zaoszczędzić. Nie są to wielkie kwoty, ale małe kwoty składają się do większych, a większe do jeszcze większych i może okazać się, że zbiorę całkiem niezłą sumę kiedy będę w tych postanowienia oszczędzania regularna. Oszczędzanie to bowiem nauka regularności, cierpliwości i wytrwałości. A ja już się wytrzyma to wtedy możemy mieć high life ;)

A może Wy macie jeszcze jakieś interesujące sposoby na oszczędzanie, z których warto skorzystać? Piszcie śmiało w komentarzach co Wam się do oszczędzania przydało. Chętnie spróbowałabym jeszcze jakiś fajnych odpowiedników dodatkowych zarobków, które będą pracować na oszczędności.


Komentarze