czasopisma, czyli dlaczego warto czytać, a nie tylko oglądać

Lubicie czytać i oglądać magazyny? Co Wam dają magazyny? Co przekazują Wam magazyny dla kobiet, dla mężczyzn, magazyny branżowe?

Dzisiaj chciałam poruszyć ten temat, bo ja zarówno piszę dla takich magazynów jak i je czytam, a po które sięgam? Sięgam najczęściej po te, które mają wnieść coś w danym momencie do mojego życia - umilić je, bądź czegoś nauczyć, zainspirować, zmotywować, uświadomić mnie o zbliżających się, bądź pojawiających się na rynku nowościach.

Ale w magazynach dla kobiet przede wszystkim to co lubię to historie i życiorysy znanych osób.

Ciekawi mnie to nie ze względu na fakt, że te osoby są znane, bo ja znane osoby traktuje na równi z każdym innym człowiekiem. Gwiazdy też są ludźmi, też zaczynały kiedyś i gdzieś swoje życie, swoją drogę, realizowały marzenia lub do nich dążyły. 

Część stała się znana pod względem drogi jaką obrała zawodowo, a część przez zbiegi okoliczności, dziwne zdarzenia, albo całkowite przekręcenie się ich życia o 360 stopni, co spowodowało, że doszli tam gdzie doszli.

Każda z tych osób jest interesująca na swój sposób, a przede wszystkim interesująca jest droga jaką przeszła aby być tu gdzie jest. Ta droga mało kiedy jest usłana różami od samych narodzin do bycia znaną, sławną osobą. One tak jak i wszyscy musiały się zmagać z zawistnymi ludźmi, z trudnościami finansowymi jak dążyły i szukały oczekiwanych zleceń i pracy, czas uciekał, a propozycje nie przychodziły. To one musiały zmagać się z doklejonymi łatkami związanymi wymyślonymi historiami na ich temat, pokrewieństwem rodzinnym czy zwykłą codziennością, w której tak jak Nam wszystkim może się przytyć, schudnąć, jednego dnia wyglądać jak milion dolarów a innego jak kupka nieszczęścia.

Rzecz w tym, aby patrzeć na znane osoby jak na Nas samych, na Nasze własne życie. Tyle tylko, że my może wybraliśmy inną drogę, może inne pasje nami kierowały, inne marzenia, a może byliśmy w czymś tak świetni, że szkoda by było tego talentu zmarnować i zająć się dążeniem do bycia sławnym.

Uwielbiam czytać historie znanych osób. Wtedy uświadamiam sobie, że moje dość trudne i poturbowane dotąd życie jeszcze może być równie idealne. Jeszcze może dać mi siłę osiągnięcia tego o czym marzyłam już w dzieciństwie i zrozumieć, że wszystkie sytuacje kształtowały mnie po to, aby poradzić sobie z kolejnymi wyzwaniami,, ale już na szerszą skalę i na wyższym poziomie.

Dzisiaj poruszam ten temat, abyście i Wy spojrzeli na swoje życie jak na życie gwiazd, bo nigdy nie wiecie czy nie dołączycie do tego grona. Nowy rok za pasem, więc wszystko jest możliwe :)

Pamiętajcie, że znany aktor Morgan Freeman, stał się sławny w wieku 50 lat, tak samo Tomy Lee Jones (w wieku 47 lat), Melissa Ann McCarthy (w wieku 41 lat), Kathy Bates (w wieku 42 lat), Steve Carell (w wieku 43 lat) czy Jean Reno (w wieku 46 lat).

Mogłabym tak opisywać jeszcze historie innych znanych osób - Andrea Bocelli (z prawnika do śpiewaka), Sylwester Stallone (z kasjera do aktora i autora scenariusza 'Rocky'), Pułkownik Sanders - właściciel sieci KFC (sieć KFC założył mając 65 lat po wykonywaniu ogromu innych prac), Harrison Ford (ze stolarza w wieku 30 lat - w bardzo znanego aktora). 

Ja w styczniu skończę 33 lata i czuję, że JA SIĘ DOPIERO ROZKRĘCAM :D

Więc myślicie, że w Waszym życiu już nic nie da się zmienić?

Nie bądźcie tego tacy pewni :) i czytajcie historie innych w czasopismach, magazynach i książkach.

Jestem tego najlepszym przykładem, że można wytrzymać i zmienić wszystko i rozpędzam się na wkroczenie w Nowy Rok 2018 z impetem. 

A jak to jest u Was? Już się poddajecie? Czy jeszcze nie? :)