nie oczekuj nie dając nic w zamian


Kiedy postanowiłam podzielić bloga firmowo - lifestylowego, na dwa oddzielne blogi - na blog firmowy, blog podróżniczo - technologiczny i blog osobisty (lifestylowy) to nie przypuszczałam, że prowadzenie blogów o zróżnicowanej tematyce może tak całkowicie odnosić się do różnych grup odbiorców. 

Moje obecne blogi to blog ROK DLA SIEBIE, który aktualnie czytacie, blog PRACOWNIA NOWOCZESNOŚCI, w którym możecie zobaczyć nowoczesne miejsca, wyposażenie, gadżety i wszystko co z nowoczesnością związane oraz blog podróżniczy GWIAZDKA PO POLSCE, o podróżowaniu samochodem po kraju i zwiedzanie tych miejsc, do których ciężko jest dojechać pociągiem czy autobusem. Ten ostatni ze względu na konieczność sprzedaży samochodu, a później moją wyprowadzkę do Warszawy musiał na chwilę zostać zawieszony. Ciężko jest bowiem zwiedzać Polskę samochodem, którego to samochodu się w danej chwili nie ma. Widocznie na ten blog przyjdzie jeszcze czas, ale później.

Na bieżąco funkcjonują blogi Rok Dla Siebie (działający 1 rok) i Pracownia Nowoczesności (działający 6 lat), i obrazuje mi to z jak różnymi czytelnikami mam do czynienia.

Pracownie Nowoczesności zawsze ciężko było wypromować, ze względu na niszowość. Niemniej jednak przez 6 lat trochę osób wykazało się zaangażowaniem i zostało stałymi czytelnikami strony, która to strona nie była w żaden sposób dodatkowo promowana. Pracowała na siebie samodzielnie.

W przypadku bloga, którego aktualnie czytacie, postanowiłam nieco popracować nad jego promocją, aby zobaczyć czy wpłynie to jakkolwiek na odbiór pisanych przeze mnie postów. Zaczęłam promować bloga na grupach na facebooku specjalnie do tego przeznaczonych. Wiedziałam, że to strony wzajemnej promocji blogerów, więc zawsze wywiązywałam się w kwestiach zapisów dotyczących zasad promocji.

Jakim ogromnym zaskoczeniem było dla mnie to, że w jednym tygodniu, od kilku blogerek otrzymałam informację o rzekomym niewywiązaniu się z zadania, mimo że ani czas, ani żadne moje przeoczenie nie było spowodowane chęcią niewywiązywania się z czegokolwiek, tylko jedynie odłożeniem wykonania na późniejszą chwilę czy przeoczenia "zalajkowania" spowodowane otrzymywaniem dużej ilości ruchu na mojej stronie co wyrzucało mnie z lajkowanych przeze mnie stron.

Stwierdziłam wtedy, że coś tu jest nie tak. Dlaczego wszyscy wykłócają się o lajka, zamiast myśleć o tym, że albo zjednują sobie nowego czytelnika / czytelniczkę, albo właśnie ją/jego do siebie zrażają.

Nie powiem, forma wzajemnej promocji blogerów jest ciekawym pomysłem na pokazanie istnienia bloga, wypromowanie go wśród branży blogerskiej, ale czy to co piszemy nie powinno trafiać przede wszystkim do osób, które blogerami na co dzień nie są, a z blogów chcą dowiedzieć się ciekawych rzeczy - gdzie pojechać, jak żyć, co spróbować, gdzie coś kupić, jakie inni mają doświadczenia, które mogą pomóc w życiu innej osoby.

Dla mnie blogi właśnie tym powinny się kierować. Pokazywaniem światu Naszych doświadczeń, które mogą ulepszyć życie również innym lub skrócić czas nauki na własnych błędach, skoro mogą nauczyć się np. na naszych.

Co mi po osobie, która sugeruje polubić swoją stronę, ale nie wykaże się tym samym wobec mnie, albo co ma dla mnie znaczyć osoba, która zaczyna obserwować mnie na instagramie, aby za chwilę przestać mnie obserwować kiedy ja nie zareaguje (lub przeciwnie - zacznę ją obserwować - wtedy jeszcze szybciej przestaje).

Przez takie działania przestałam obserwować ludzi, którzy mają po kilkadziesiąt tysięcy obserwujących, a sami obserwują tylko kilkaset osób. Wtedy bez względu na to jak cudowny nie byłby to profil, wiem że to jest profil tylko po to, aby mieć oglądalność, a nie żeby mi jakąś treść przekazywać. Ponadto jestem dla takiej osoby nikim, skoro najpierw obserwuje, a później rzekomo zmienia zdanie. Dlaczego ona ma być dla mnie ważna i mam jej poświęcić czas (mimo, że tylko wirtualnie)? Dlaczego mam obserwować jej profil, skoro mnie uważa za nic?

Sieć społecznościowa jest ważna, internet tym bardziej, sama bez nich nie mogłabym żyć. Ale nadal jesteśmy ludźmi a nie robotami, więc jeżeli doczytałaś / doczytałeś do końca ten post to bardzo mi miło, bo to znaczy, że poświęciłaś / poświęciłeś mi choć trochę więcej czasu niż szybkie przelecenie wzrokiem po statystykach i odrzucenie bloga na wstępie :)

Dajcie znać w komentarzu jak Wy to widzicie? Zwracacie uwagę tylko na cyferki, i jeżeli tak to jak odbieralibyście wchodzącą na rynek nowiuteńką markę, która ma tylko kilka obserwatorów, a po kilku latach okazałaby się największą marką w Polsce, którą Wy odrzuciliście na wstępie tylko przez ilość obserwujących? Jestem ciekawa Waszego zdania :)


Komentarze