Kiedy biegamy po mieście w poszukiwaniu prezentów, przydałoby się coś do schrupania. Takich smakołyków jest oczywiście wokół Nas mnóstwo w okresie przedświątecznym, poczynając od czekoladowych Mikołajów, po pralinki, kalendarze adwentowe, czekolady, ciastka, słodzone kawy i wiele wiele innych smakowitych ciast.
Jak jednak nie przytyć od tego wszystkiego zanim jeszcze doczekamy się świąt?
Najlepszym na to sposobem są słodkie przekąski, które nie wpływają w znaczący sposób na Nasze kalorie, a jednocześnie dostarczą tego co potrzeba, kiedy dręczy Nas nagły głód na słodycze.
Ich cena jest tak niewielka - szczególnie w hipermarketach i dzięki markom, że nawet nie trzeba znacząco przepłacać, aby schrupać coś w biegu.
Najlepszym rozwiązaniem na głód słodyczowy, są wszelkiego rodzaju krakersy, herbatniki, sezamki czy chałwa - która sama w sobie jest na tyle słodka, że całkowicie pokryje Nasze zapotrzebowanie na słodycze, nawet na cały tydzień.
Kiedy mam okazję bywać w sklepach wielkopowierzchniowych, a jest to stosunkowo rzadko, to wówczas sięgam własnie po najtańsze słodycze, które zarówno w wersji najdroższej jak i najtańszej smakują tak samo.
Smakują wyśmienicie człowiek nie ma stresu, że wydał na chwilę przyjemności fortunę i resztę funduszy może przeznaczyć np. na prezenty lub nowe ubranie dla siebie, gadżet czy inną bardziej wartościową przyjemność.
Czy macie wyrzuty sumienia jak wydacie pieniądze na słodycze? A może macie w ogóle wyrzuty, że coś słodkiego sobie kupiliście? Dajcie znać w komentarzu jak to u Was wygląda.
Ja osobiście słodycze uwielbiam i nigdy z Nich nie zrezygnuje. Wolę więcej ćwiczyć, ruszać się czy chodzić, aby je spalić, ale gdybym miała odstawić słodycze na rok... ojj smutna bym wtedy chodziła :)
Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuń