I nie są to wcale rzeczy nieosiągalne. Nie jest to luksusowy
jacht, apartament czy samochód za miliony. Chodzi o takie zwyczajne rzeczy,
które większość z Nas może, a nawet powinna osiągnąć w ciągu życia.
Ja mam tak praktycznie ze wszystkimi swoimi marzeniami. Są
dla jednych tak błahe, a dla mnie tak trudne do zrealizowania. Dla jednych są
jak machnięcie ręką, a dla mnie ogromnym wysiłkiem.
I nie wiem jak bardzo bym się starała, nie udaje mi się ich
zrealizować. A jak już się zrealizują po ogromie wysiłku i wyrzeczeń, jestem
już wtedy tak zmęczona, że nawet nie mam już siły na radość.
Najczęściej jednak się nie spełniają i nie wiem do końca
jaka jest tego przyczyna. Może tego, że muszę nauczyć się cierpliwości, a może
tego aby się nie poddawać, a może po prostu czeka mnie z czasem coś lepszego?
Co jednak jak nigdy się nie zrealizują?
Czasami zadaje sobie te pytania i zastanawiam się co takiego
robię źle, że moje marzenia spełniają się - wszystkim, ale nie mi?
Zawsze dużo ryzykuje, wiele dostaje, za co jestem bardzo
wdzięczna losowi, ale chciałabym samodzielnie spełniać swoje marzenia i liczę
na to, że kiedyś mi się to uda.
Macie tak czasami, że usilnie próbujecie spełnić marzenia i
nic z tego nie wychodzi?
Co wtedy robicie?
Poddajecie się, czy próbujecie aż do skutku?
Komentarze
Prześlij komentarz