blue monday - niebieski poniedziałek - najbardziej depresyjny dzień w roku. Jak go zmienić?


Wiecie, że poza dniem Babci, dzisiaj wypada najbardziej depresyjny dzień w roku?

Kiedyś w styczniu często odczuwałam smutne senne dni, bo jestem meteoropatką i czasami czuje wszystko mocniej. Do tego chore zatoki, które ujawniają się przy zmianie pogody też nie bardzo służyły mojemu zimowemu życiu.
Zapewne każdy z Was ma w zimie takie dni, że nic Wam się nie chce - wstawać, robić, uczyć czy pracować, a już nie wspominając o ruchu czy pracy nad sobą.

U mnie od lat styczeń i luty to dwa miesiące, w których mam jedyną chwilę, aby zrobić jak najwięcej dla siebie. Jeżeli nie zrobiłabym tego teraz, to w pozostały czas w roku, nie będę miała już na to czasu.

Jednak jak to jest z tą depresją?
Każdy ją zna, prawie każdy przerabiał, a raczej sądzi, że przerabiał, bo przygnębienie, a depresja to dwie różne rzeczy. Przygnębienie przechodzi z dnia na dzień, a depresja powoduje, że wszystko w życiu jest dla Nas obojętne i nawet jak ktoś zaproponuje Nam w depresji milion złotych na realizacje swoich marzeń, możemy odpowiedzieć - no i na co mi to? Przecież i tak nie ma to najmniejszego znaczenia.


Skąd to wiem?
Bo wielokrotnie przeżywałam przygnębienia, trwające nawet kilka miesięcy, ale tylko raz naprawdę przeżyłam depresje i jest to stan, który od przygnębienia się różni.

Nie chce się wstawać z łóżka, nawet wtedy kiedy świeci słońce. Nie cieszą słodycze, dobry film w telewizji, ani spotkanie ze znajomymi. Ma się świadomość, że i tak czego się w życiu nie zrobi i ile by się nie żyło, kiedyś będzie koniec tego życia i odczuwa się bezsens każdej rzeczy. Kołdry, pieniędzy, życia innych, dnia i nocy, dosłownie wszystkiego.
Czasami jak słyszę jak pomóc osobie z depresją, albo jak samodzielnie z niej wyjść to od razu wiem, że mówią to osoby, które nigdy nie były w takim stanie.
Proponują wtedy wyciągać kogoś na siłę na spotkania ze znajomymi, do kina, próbować poprawić humor, a najgorsze co można powiedzieć to "musisz się wziąć w garść, musisz coś z sobą zrobić".
To są porady tych, którzy mało w życiu przeszli.

Ja uważam, że wtedy trzeba dać tej osobie czas. Chce leżeć w łóżku i nie wstawać - niech leży. Nie chce czegoś jeść - niech nie je. Nie chce gdzieś wychodzić - nie wyciągać na siłę. Po prostu zrozumieć i dać jej czas.
To jest podobnie jak przy grypie. Jak chorujemy i czujemy się fatalnie to marzy Nam się zostać w domu, w ciepłym łóżku, odchorować i stanąć z powrotem na nogi. Ale kiedy grypa się przedłuża, a my już nie możemy leżeć, bo Nas nosi, to co większość osób robi? Zaczynamy sprzątać w domu, siedzimy przy komputerze, zaczynamy powoli wychodzić i planować co mamy załatwić kiedy już wyzdrowiejemy, bo mamy dość monotonni i leżenia.

Tak samo jest w depresji. Kiedyś ona się skończy, jak będziemy mieć dosyć tego stanu. Ja przynajmniej w taki sposób z niej wyszłam.
A jeżeli jest bardziej zaawansowana, to tak jak pisałam poprzednio - w domu musi pojawić się zwierzak, na którym skupi się cała uwaga osoby z depresją i to dla tego zwierzaka będzie chciało się żyć, będzie się miało cel i będzie chciało się mu pokazać cały świat.


Dlatego jeżeli dzisiaj przygnębia Was pogoda, albo macie nijaki humor (niekoniecznie depresyjny), to oto moje rady, które ten humor mogą Wam poprawić:

1) oglądnijcie na kanale youtube "Capool Karaoke" na kanale The Late Late Show with James Corden, który to kanał niedługo będzie miał 18 milionów subskrypcji. Kanał jest w pełni po angielsku, ale w odcinkach karaoke nie są dla Was ważne słowa. Śmiech prowadzącego i patrzenie na gości pozwoli zrozumieć Wam wszystko. Gwarantuje - humor poprawiony :)

2) kupcie sobie najlepsze ciacho, którego odmawiacie sobie cały czas. Tłusty czwartek będzie w lutym, ale kto powiedział, że nie można zjeść czegoś wcześniej.

3) Mimo, że jest zimno, można skorzystać z kilku zimowych atrakcji - pójść na łyżwy, zjechać torem saneczkarskim, albo przejść się poskakać do parku trampolin. Zdaję sobie sprawę, że tych atrakcji nie ma w każdym mieście (w moim rodzinnym mieście Szczecinie nigdy nie było ich za wiele i do tej pory ludzie mają problem, aby dobrze spędzić tam czas w zimie), ale może uda Wam się wyszukać miejsce, w którym jeszcze nie byliście i to będzie świetna okazja, żeby dane miejsce wypróbować.

4) Powyciągajcie wiosenne i letnie ubrania, i zróbcie sobie sesje fotograficzną nowych stylizacji ubraniowych na ten rok. Okaże się, że ubrania, które czekają na sezon mogą się okazać świetnym lekarstwem na poprawę nastroju, bo po prostu poczuje się nadchodzącą wiosnę i lato.

5) Przefarbujcie włosy - nic tak nie zmienia nastroju jak nowy image. Ja już myślę o nowym kolorze tej wiosny. Brąz jednak mi się przejadł z przeszłości. Włosy nabrały wigoru, ale pora poszaleć wiosennie z nowymi barwami.
Jaki kolor farby polecacie na ten sezon i jaki sobie byście zrobili?

To tyle ode mnie na ten depresyjny dzień. Może któryś z punktów podniesie Wam endorfiny w organizmie :)

Dajcie znać w komentarzu jakie Wy macie sposoby na poprawienie nastroju?

Komentarze