Niedawno zainspirował mnie tekst Mateusza Grzesiaka - mam nadzieję, że wiecie kim jest Pan Mateusz:)
Tekst przeczytałam z samego rana pewnego dnia, leżąc jeszcze w łóżku.
Dotyczył wolności.
Tak jak pisałam już o tym jak ważna jest niezależność, tak wolność jest wynikiem niezależności.
Kocham wolność.
1. Wolność do podejmowania własnych decyzji (a niestety jak z kimkolwiek dzielę się swoimi planami czy marzeniami - nawet jak są tylko czasowe - zawsze nasłucham się tysiąca powodów dlaczego nie jest to dobre i jak nie powinnam tego robić - straaaaaszne!!!!)
2. Wolność do własnego stylu, ubioru, a nie tego czy wypada, nie wypada, można, nie można (chociaż toleruje i szanuje kraje, które w tej kwestii mają swoje rygory - to ich wybór, to sama chce mieć wybór indywidualny)
3. Wolność do decydowania o swoim wyglądzie, sylwetce sportowej lub nie, regularnej pracy nad sobą lub niechęci do ćwiczeń. Przeciwników zdrowego stylu życia i zwolenników. Doskonale rozumiem jednych i drugich, bo kiedy u mnie w życiu nie jest najlepiej, to żadne ćwiczenia mi nie pomagają - wtedy odpuszczam. Ćwiczenia choć chciałabym, aby były tak regularne w czasie moich najgorszych stresów i problemów, i podnosiły rzekome endorfiny, tak u mnie wyglądają jak pasmo przymusu z niepoprawnie wykonywanymi partiami ćwiczeń. Nie mogę w stresie za nic w świecie skupić się na ćwiczeniach. W mojej głowie jest tylko ciągły stres.
4. Wolność do życia nietypowo, nieprzewidywalne, niekonwencjonalnie, np. poprzez wybór życia w podróży, zdalną pracę z nienormowanym czasem czy mieszkanie każdego miesiąca gdzie indziej - zawsze mnie do takiego życia ciągnęło - kto wie, może kiedyś się spełni?
5. Wolność przy wyborze partnerów życiowych, bez sugerowania się czyimkolwiek zdaniem, bez oglądania twarzy ludzi czy popierają cze negują dany związek. Niestety zawsze ktoś ma jakieś "ale". Albo rodzina uznaje drugą połówkę za zbyt biedną, za zbyt brzydką, albo wręcz przeciwnie, uznaje za "zbyt wysokie loty", albo znajomi uznają, że "do siebie nie pasujecie", "nie jesteś w jej/jego typie". A czy nie najważniejsza jest miłość i nasza decyzja? Przecież ani znajomi, ani rodzina nie będzie tak blisko tej drugiej osoby jak my. Wolnością jest wybór partnera bez słuchania głosów z zewnątrz, a wsłuchaniem się we własną duszę - co ona mówi.
6. Wolność do spędzania czasu według własnych upodobań, a nie tych narzuconych przez otoczenie czy środowisko
7. Wolność we własnej pracy, by niezależność od innych nie zatrzymywała swobody życia.
Wolność....
Można by wymieniać i wymieniać, ale zdałam sobie dzisiaj sprawę, że mi osobiście największą wolność dawał samochód.
Brakuje mi go bardzo, a przez to, że nie chciałam kupować samochodu pierwszego z brzegu, jestem bez samochodu już drugi rok i coraz bardziej męczy mnie ten fakt - tym bardziej, że wcześniej jeździłam dzień w dzień przez 14 lat samochodem i nie było dnia bez niego.
Chciałam uzbierać budżet na lepszej klasy samochód, ale moje ciągłe wydatki nie pozwalają mi na to w tej chwili.
Straciłam przez to swoją pełną wolność, bardzo mi jej brakuje, więc jeżeli w moim życiu nie ułoży się w tym roku tak jak bym chciała (po poprzednie dwa lata pokazały mi, że mogłam wyciskać z siebie siódme poty i nie zmieniło się zbyt wiele), to wiem jedno - jakikolwiek samochód jest lepszy niż brak samochodu. Kupuje jakikolwiek, a jak przyjdzie czas zamienię go na coś ekstra.
Kiedy znowu poczuje wolność, tak znacznie lepiej zacznie mi wszystko wychodzić.
Bez samochodu czuje się zależna od wszystkich. Czuję się jak bez ręki. Zależna od transportu publicznego, od godzin ich odjazdu, od konieczności szukania pomocy w przewożeniu mebli czy własnych rzeczy kiedy człowiek się przeprowadza. I mimo tego, że akurat w Warszawie są dostępne samochody na minuty (czego nie ma we wszystkich miastach) i można chociaż chwilowo poczuć się jak we własnym samochodzie, tak już żeby pojechać nimi w dłuższą trasę i zwiedzić inne rejony kraju - tak już takiej możliwości nie ma. Wtedy pozostają tylko wypożyczalnie samochodów, które opłacają się jeżeli posiada się odpowiedni budżet, ale kiedy go brak - są już znaczącym kosztem.
I czegokolwiek, ktokolwiek by nie mówił, to ja osobiście nie wyobrażam sobie życia bez samochodu. Jest to najlepszy element życia jaki mógł kiedykolwiek wynaleźć człowiek. I kiedyś marzenie o sportowym aucie jeszcze zrealizuje, ale teraz, póki nie mogę, temat wolności jest mi tak potrzebny i bliski, że pora szykować finanse, aby w tym roku kupić jakikolwiek samochód.
Dlatego jeżeli i Ty czujesz, że brakuje Ci wolności. Nic się w życiu nie zmienia, to jedyne jak możesz to zmienić, to - kupić samochód!!!!
Jeżeli nie masz prawka - pora je zrobić i zacząć naprawdę żyć!!!
Samochód to wolność jakiej ie daje nic innego, swoje małe, indywidualne miejsce na ziemi.
Dajcie znać w komentarzu czym dla Was jest wolność, i czy ją w pełni odczuwacie.
Jeżeli mielibyście problem z komentarzami - dajcie mi znać na którymkolwiek profilu lub na maila, a będziemy rozwiązywać te problemy :)
OdpowiedzUsuńPrzyjemny post :) Często naszą wolność ograniczają rodzice i życiowe pały. Dlatego nie warto się dzielić swoimi przemyśleniami ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuje :) To prawda rodzina często wpływa na wolność, ale tylko do pewnego czasu. Trzeba pamiętać, że życie mamy tylko jedno, więc szkoda byłoby pod jego koniec powiedzieć - świetnie, wszystko zrobione jak chcieli inni, a nic nie zrobione po swojemu. Niektórzy obawiają się wolności, bo wiąże się z odpowiedzialnością za własne decyzje i wybory, ale chyba lepiej wiedzieć, że się podjęło ryzyko by żyć jak się marzy niż nie ryzykować wcale :) Też uważam, że część przemyśleń trzeba zachować dla siebie, ale nie dlatego, żeby nikt ich nigdy nie usłyszał (bo akurat mogą komuś pomóc czy zainspirować), ale dlatego, że jak mówi powiedzenie - "Czego oczy nie widzą, temu sercu nie żal". Wtedy nikt nie wpływa na decyzje i nikt nie hamuje kiedy chce się od życia czegoś więcej, bo po prostu o Naszych planach nic nie wie. A jak już się to osiągnie, to ani rodzina, ani otoczenie nie powie już nic co by wpłynęło na przyhamowanie działań w trakcie realizacji :)
UsuńAuto zdecydowanie podbija poczucie wolności. :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie, ułatwiam naukę angielskiego w przyjemny sposób :)
https://zakrecona-blondynka.blogspot.com/
O chętnie zaglądnę, bo mój angielski bardzo potrzebuje wsparcia i pomocy, a ciągle coś przeszkadza mojej nauce :)
UsuńSamochód zajmuje znaczące miejsce w naszej kulturze. Reklamy skutecznie wiążą samochód z wolnością. Co w kontekście kryzysu ekologicznego, staje się problemowe. Ciekawie o tym piszą Claus Leggewie i Harald Welzer w książce "Koniec świata jaki znaliśmy". Stwierdzają, że musimy niejako przedefiniować naszą wolność.
OdpowiedzUsuńFaktycznie, bez samochodu ciężko jest zobaczyć cały świat, bo ani rower, ani samolot nie są w stanie zastąpić możliwości przemieszczenia się w krótkim czasie na dłuższą odległość, nie pomijając trasy, tylko widząc ją w całości. Ciekawe byłoby wynalezienie rozwiązania bardziej ekonomicznego i mniej inwazyjnego na środowisko, ale równie wygodnego czy szybkiego. Kto wie, może się jeszcze doczekamy :) Ale dziękuje za polecenie książki - nie czytałam i chętnie po nią sięgnę, aby dowiedzieć się więcej :)
Usuń:)
OdpowiedzUsuń