Jak zautomatyzować życie, by mieć więcej czasu?


Życie szybko ucieka i mało kiedy myślimy jak je wydłużyć. Ja osobiście nie chciałabym długo żyć - no chyba, że moje życie w końcu się zmieni i tak mi się spodoba, że będę chciała na ziemi zostać dłużej :)
Do tej pory nie za wiele mi się w nim podoba. Poza cudownymi krajobrazami, które kocham, możliwością podróżowania, Florką, Dziubkiem i innymi zwierzakami, do tej pory w innych kwestiach tylko się zawodzę. Gdyby nie moje zwierzaki, blogi i  kanał na youtube już dawno bym się załamała i od lat nie wstałabym z łóżka. 
Kiedy od lat wstaje się każdego dnia z nadzieją, że wysiłek, który wkłada się w swoje życie (i to wcale nie idealne - po prostu w normalny byt) i ma się nadzieję, że ten wysiłek wreszcie przyniesie oczekiwany efekt - pod koniec dnia okazuje się, że przynosi tonę kolejnego rozczarowania. Naprawdę trzeba się mocno zmuszać, żeby każdego dnia wstać i próbować kolejny raz.

Ale Ci, którzy chcą długo żyć zapewne chcieliby zwiększyć ilość czasu by móc efektywniej działać. Jest kilka sposobów jak to zrobić.

Ja, mając na głowie 16 swoich marek musiałam poszukać zautomatyzowania działań. Obecnie skupiam się na 8 z nich i rozkręcam każdą markę równolegle. Pozostałe wymagają dużych nakładów finansowych i muszą poczekać na swoje 5 minut. Żeby móc sobie z tym wszystkim poradzić i jeszcze funkcjonować na co dzień, część rzeczy mam zautomatyzowanych.

Większość dotyczy publikacji - na blogach, w sieciach społecznościowych, w mailingu, ale także teraz opracowuje zautomatyzowanie zamówień. Gdyby nie to, pewnie wiele moich wpisów w ogóle nie ujrzałaby światła dziennego. Czasami bowiem mam wenę na pisanie i tworzę tekst za tekstem, a kolejnego dnia mogę mieć całkowitą niemoc i muszę się do tego zmuszać. Gdyby nie planowanie, wszystko musiałoby się pojawiać w jednym dniu, albo nie pojawiałoby się wcale.

W kwestii blogowej każdy mój wpis jest planowany, chociaż czasami zdarzy mi się zrobić wpis na tzw. "spontanie"( jak obecny). Podobnie jest z publikacjami na facebooku. Gdyby nie opcja zaplanowania posta, już dawno na moich stronach nie za wiele by się działo.
Ostatnio odkryłam także świetną pomoc w kwestii instagrama i to będzie moje wybawienie - czasowe i publikacyjne.

Planoly, bo o tej aplikacji mowa, mimo że działa tylko z firmowym kontem instagrama i wymaga połączeń z firmowym kontem facebooka sprawdza się nawet wtedy kiedy publikacje nie dodają się automatycznie. Po prostu umożliwia zaplanowanie zdjęć i dodanie hasztagów wcześniej, a następnie tylko skopiowanie i wstawienie. Dzięki czemu można poświęcić jeden wieczór na wybór zdjęć i ich opis, a następnie publikacje zdjęć według planu, w kolejne dni tygodnia.

Kiedy facebook, instagram, wpisy na bloga, filmy na youtube, a nawet tumblr czy twitter są zaplanowane, pozostają kwestie biznesowe i zawodowe.

W tym przypadku wszystko planuje w plikach worda i excela. Tworzę w nich harmonogramy działania, na bazie gotowych szablonów, a następnie w kolejności realizuje.

Obecnie pracuje nad zmianą stron internetowych, żeby wszystko było zautomatyzowane. Przyciski - zamawiam, kupię, płacę. Do tej pory każdemu klientowi oddzielnie musiałam przedstawiać ofertę i ją wycenić. Po wielu próbach ominięcia tej straty czasu, znalazłam rozwiązanie i teraz je wdrażam na stronach. Wszędzie będzie automatyczne kupno. Nie tyle ma to mnie zabezpieczyć przed niewypłacalnymi klientami, których w moim życiu spotkałam mnóstwo, ale przede wszystkim,  kierować odbiorców do jednej strony z zamówieniem.

Ostatnio po spotkaniu z kolejnym klientem, który już zwleka z płatnością, doszłam do wniosku, że to ostatni klient, którego pracę wyceniałam indywidualnie i dzieliłam płatność. No cóż. Kiedy ktoś nie szanuje mnie, ja również muszę przestać iść klientom na rękę. Stąd też automatyczna płatność ma wykluczyć nieuczciwych klientów i przyciągnąć tylko tych wypłacalnych.

Ale wracając do automatyki. Ostatnio gmail dodał funkcje planowania wysyłki maili. Jeszcze tego sposobu nie testowałam, ale już mi się funkcja spodobała. :)

To takie krótkie moje sposoby na zautomatyzowanie życia. Z czego wy korzystacie przy planowaniu  swojego życia? Co się u Was sprawdza, ze wszystko macie dopięte na ostatni guzik? A może żyjecie w pełni spontanicznie, bo nadmiar obowiązków nie jest u Was wcale taki znaczący? Dajcie znać w komentarzu.


Komentarze