Kiedy zbliża się Boże Narodzenie, jedni uwielbiają ten magiczny czas, inni uznają, że są ateistami i ich to nie obchodzi. Dla mnie bez względu na wiarę, jest to niezwykły moment, w którym w te kilka dni w roku, człowiek może poczuć się jak w innej bajce. Jak w innym, lepszym, bardziej kolorowym i magicznym świecie. Może poczuć się jak dziecko, które najpierw chce się z siebie wyprzeć, a później z każdym rokiem życia chce się do niego powrócić.
Każdy z Nas jest dzieckiem, przez całe życie. Nie chodzi mi o to, że jest się czyimś dzieckiem i ma się rodziców. Chodzi mi bardziej o to, że bez względu na metrykę, świat dla Nas wszystkich jest nieznany, zaskakujący, tajemniczy. Nie wiemy co Nas czeka, co się wydarzy, czy kolejny dzień będzie szczęśliwy, czy dołujący. Czy kolejnego dnia będziemy szaleć z radości, czy płakać przez rozbite, zdruzgotane serce.
Wigilia i Boże Narodzenie to czas, w którym bez względu na moment w życiu, na bogactwo czy biedę, na obecność miłości w swoim życiu czy jej brak, bez względu na zdrowie czy chorobę, na własny dom, czy pomieszkiwanie u innych czy z innymi, bez względu na przyjaciół czy ich brak, każdy chociaż przez chwilkę ma szansę się uśmiechnąć. Uśmiechnąć się do ludzi, którzy składają życzenia - na ulicy, w sklepie, przy Wigilijnym stole, a nawet dostając email z życzeniami. I kiedy przychodzi ten wyjątkowy dzień, człowiek ma wdzięczność, że kolejny rok życia mija i można się z tego cieszyć. Co jakbyśmy tego nie mieli?
Dlatego często zadaje innym pytanie - dlaczego nie wierzysz w Świętego Mikołaja? Ja wierzę i wierzyć będę zawsze. Chętnie odwiedzę Laponię i podziękuje za list, który dostałam lata temu, w języku angielskim, jako odpowiedź na mój list napisany na adres Świętego Mikołaja podany kiedyś w telewizji. Udało się, Mikołaj odpowiedział. Mimo tego, że ta zaskakująca niespodzianka dotarła do mnie dopiero w maju, ukazała także, że Święty Mikołaj pamięta przez cały rok i przypomina, że świąteczny czas może być każdego dnia i każdego dnia powinniśmy pielęgnować w sobie to dziecko, jakim byliśmy kiedyś.
Dajcie znać w komentarzu czy wierzycie w Świętego Mikołaja, a jak nie to kto Wam o tym powiedział, że go nie ma? Czy w każdym słowie zgadzacie się z tą osobą, i czy za każdym razem mówiła Wam, że coś nie istnieje? A skąd ona o tym może wiedzieć? Pamiętajcie - w to co wierzycie jest Wasze i niech Wam nikt tego nie odbiera, tylko dlatego, że on w to nie wierzy. Jesteśmy różni, ale gdybyśmy nie kierowali się wiarą w życiu, to także nie wierzylibyśmy innym ludziom, i samym sobie. Pomyślcie o tym, przy zbliżających się Świętach.
Komentarze
Prześlij komentarz