Mało kto wie, że pomawianie jest karalne. Ludzie pomawiają na umór, bo nie znają przepisów prawa, ale niszczenie komuś opinii, pomawianie za plecami, przekazywanie nieprawdziwych informacji o drugiej osobie jest karalne.
Ludzie nie zdają sobie z tego sprawy, ale pomówienia i zniesławienie kogoś, może doprowadzić ich nie tylko do sądu, gdzie karą za pomawianie jest minimum 30 tysięcy złotych, ale także kara pozbawienia wolności do 2ch-3ch lat (dokładnie nie pamiętam - prawnicy będą wiedzieć).
Gdyby osoby, które pomawiają wiedziały o karalności, zapewne nie pomawiałyby z taką lekkością, a nawet wogóle by nie pomawiały. Kiedy pomawiające osoby dostałyby pozew za pomówienia, to 2 - 3 lata w więzieniu, czy karalność w zawiasach - no nie wiem czy wtedy by się tak uśmiechały i były pewne siebie jak w czasie kiedy pomawiają.
Ja byłam pomawiana przez nieuczciwą konkurencję. Konkurencję, o której wspominałam już tu nie raz, złożoną z mojej koleżanki ze studiów, która założyła firmę na tym samym rynku co ja, kopiując każdy mój krok, ale tym samym niszcząc mi opinie na całym rynku, podbierając kontrahentów, z którymi pracowałam, przeciwstawiając ich przeciwko mnie i podbierając klientów. Nie chce za bardzo znowu o niej mówić, bo o tym możecie poczytać w moich ebookach i innych wpisach, ale ta konkurencja nieuczciwa zaatakowała mnie pierwszy raz na studiach. Odwróciło się ode mnie ponad 100 osób, kpiono za moimi plecami, agresywnie do mnie podchodzono, a ja nie wiedziałam w czym rzecz. Skończyłam studia i do tej pory nie chce mieć kontaktu z nikim z tych osób. Zostałam niestety na tym samym rynku co niektórzy, w tym z osobą, która zniszczyła mi opinie pomówieniami na studiach. I gdybym wtedy już wiedziała, że takie przepisy istnieją, poniosłaby konsekwencje swoich czynów już wtedy. Kiedy ponowiła pomawianie i czyny nieuczciwej konkurencji już na etapie dorosłości (przez co nie udało mi się uratować mojej pierwszej firmy, którą zniszczyła), to za drugim razem nie tylko odkryła się sama, że jest przyczyną tych wszystkich moich życiowych trudności, ale także już wtedy wiedziałam jaką karę za swoje czyny może ponieść kiedy wyślę jej pozew za pomówienia i dołożę do tego kopiowanie i działanie jako nieuczciwa konkurencja.
Myślicie, że złożyłam wtedy pozew? Nie, dałam jej jeszcze szanse i uprzedziłam ją o tym. Byłam u kilku prawników, aż po czasie znalazłam właściwego.
Zaczęłam zbierać dowody i postanowiłam uderzyć jak odniesie jakiś sukces. Dlaczego wtedy? Dlatego, że wtedy najmocniej zaboli i wtedy najmocniej oddam jej wszystkie swoje łzy, kiedy ona mnie niszczyła - po wszystkich moich sukcesach (na studiach zniszczyła mnie kiedy wygrałam ogólnopolską nagrodę projektową), w dorosłym życiu kiedy wygrałam nagrodę ogólnopolską w konkursie na stoisko targowe, gdzie dalej walczyłam o nagrodę ogólnopolską, występowałam w telewizji, byłam opisywana na łamach gazet itp. Moi prawnicy są gotowi. Kiedy ponownie odniosę sukces, a ona znowu się ujawni - działają. Kiedy ona odniesie sukces - ja oddam jej to co wysłała do mnie dwukrotnie, aby za długo nie cieszyła się swoim szczęściem - tak jak mi nie dała cieszyć się moim. Pamiętajcie - karma wraca i wróci też do niej. A ja po wielu odpuszczeniach jej karalnych działań, kolejny raz już nie dam jej przyzwolenia na niszczenie mojego życia czy innych ludzi. Pomogę, aby karma się zrealizowała do niej i osób, które nie biorą odpowiedzialności za swoje czyny i słowa. Po prostu oddam jej tonę bólu, chęci samobójczych, poniżania, zniszczenia opinii, ogromnej ilości strat moralnych, które ona spowodowała w moim życiu. Nie wiem czy będzie w stanie unieść ten ciężar, bo to aż 13 lat moich łez, wyrzeczeń i trudności, cierpienia.
Jak zatem odkryć, że ktoś pomawia, jeżeli też przeczuwacie, że u Was też tak jest?
1. Przede wszystkim pomawiająca osoba rozpuszcza straszne plotki i nieprawdziwe informacje na Wasz temat i coraz większa ilość osób zaczyna się od Was odwracać. Przy tym ciągle osoba pomawiająca się uśmiecha, patrzy prosto w twarz i oczy oraz ciągle kręci się wokół Waszego środowiska.
2. Kiedy Was widzi, widać poddenerwowanie - kiedyś spotkałam swoją nieuczciwą konkurencję w bankomacie, widziałam jak zaczyna się trząść - od razu pokazała, że ma dużo za uszami. Kiedy za mną wyszła, zatrzymałam się, żeby mnie minęła. Pamiętajcie - wróg nie może patrzeć Wam w plecy, to Wy macie patrzeć na wroga - będzie uciekał jak z bicza strzelił.
3. Mimo, że Was pomawia - patrzy na każdy Wasz krok. Musicie pamiętać co publikujecie w sieci, gdzie i komu mówicie, co chcecie robić, co robicie i kto o tym wie. Wypyta wszystkich o Was, bo będzie chciała wszystko to zniszczyć. Milczcie, ukrywajcie się, bo pomawiająca osoba to też po części stalker. Wyjdzie to Wam na dobre. Uwierzcie mi.
4. Wszystkim rozpowiada i się przymila, robiąc wokół siebie otoczkę "doskonałości", "profesjonalności", "idealności", a tak naprawdę najczęściej te osoby cechują się zachowaniem patologicznym (nie chodzi o nałogi tylko płytki sposób zachowania) lub są małymi osobami, które nie bardzo mają co do powiedzenia, poza mówieniem o życiu innych.
5. Często osobami pomawiającymi są także osoby, które plotkują - po prostu przenoszą pomówienie dalej. Nie zdają sobie sprawy, że pomawianie w ich wydaniu także jest karalne. Kiedy znani i standardowi plotkarze zaczynają się dziwnie zachowywać - już wiadomo kto pomawia. Postraszenie plotkarza pozwem - od razu da Wam odpowiedź czarno na białym, bo plotkarz lubi plotkować, ale o faktach, a kiedy usłyszy, że pójdzie do sądu za pomówienia to od razu wyda Wam osobę, od której to usłyszał.
6. Pomawiająca osoba wspaniale manipuluje ludźmi, więc jeżeli ktoś dla niej robi wszystko, porównuje Was do niej (niestety też to słyszałam i aż mnie na wymioty zbierało, że do takiej miernoty projektowej mnie porównują) - macie czarno na białym kto jest źródłem pomawiania.
Często jest tak, że ciężko jest znaleźć źródło pomawiania, bo nikt wokół nie chce mówić i każdy w te pomówienia wierzy. Człowiek nie wie co się zaczyna dziać, że wszyscy atakują i dziwnie się zachowują.
Ja mam podpowiedź na to najlepszą - pomawiają zawsze osoby, które są najbliżej, albo które zajmują się tym samym zawodem. Dziewczyna, która mnie pomawiała na studiach, a później w biznesie, była w mojej grupie, a nawet była w paczce dziewczyn, z którymi się kumplowałam na studiach i chodziłam na imprezy. Dlatego właśnie każdy jej wierzył, bo wszystkim wydawało się, że jesteśmy znajomymi. Pewnie obserwowali jak witała się ze mną mówiąc "cześć Ania" i rzucała mi się na szyję, a otoczenie uznawało, że faktycznie mamy dobre relacje koleżeńskie a nawet (nie daj Boże) "przyjacielskie" i to co mówi o mnie jest prawdą. Otoczenie głupio wierzyło we wszystkie bzdury, które wypowiadała, a sama ona grała zaprzyjaźnioną, żeby mieć siłę i poparcie otoczenia w niszczeniu mnie. Ostatnio przeczytałam piękny cytat: "Silny zawsze idzie sam, słaby otacza się grupą". Obserwujcie zatem kto zaczyna się otaczać grupą, kiedy Wy zostajecie sami. Ja też się nasłuchałam jak to wszyscy, z którymi współpracowałam są nią "zachwyceni" i z nią współpracują. Szkoda tylko, że nie widzieli, że to kosztem mnie i budowaniem swojej firmy kopiując kroki innych - mnie, czyli silniejszej, którą chciała stłamsić. Do tej pory, tak jak i nie chce mieć kontaktu z osobami ze studiów, tak nie chce mieć nic wspólnego z ludźmi, z którymi pracowałam, i którzy pod jej wpływem odwrócili się ode mnie. Nie chce mieć takich głupich i naiwnych ludzi w swoim otoczeniu. Wolę otaczać się tymi silnymi, którzy mają i potrafią mieć swoje zdanie.
Dlatego im ktoś jest bliżej Was, tym baczniej zwracajcie uwagę na to jak się zachowuje. Zawsze niszczą Ci, do których ma się zaufanie, bo nie można pojąć jak taka osoba może chcieć Nas zniszczyć, przecież jest taka "szczera", "prawdziwa".
Mnie wszystkie pomówienia nauczyły jednego - wierze tym, którzy potrafią się wkurzyć, powiedzieć swoje zdanie, nawet przeklinać. Nie wierzę tym, którzy są zbyt mili, ciągle uśmiechnięci i mają w sobie tylko jedną "błogą" emocje, bo właśnie takie osoby zawsze niszczyły mi najbardziej opinie i życie. I o tym przekonuje się za każdym razem jak ktoś za bardzo próbuje się ze mną spoufalić, a jest aż za słodki (w głosie, zachowaniu itp.).
Co Wam mogę powiedzieć na koniec - uważajcie na siebie i nie odpuszczajcie, tak jak ja odpuściłam na studiach, bo uderzyła mnie drugi raz. Trzeciego razu nie będzie. Będzie chciała siedzieć w więzieniu za zniszczenie mi tylu lat życia z premedytacją i uśmiechem na ustach - proszę bardzo. Pamiętajcie wszystko wraca, a zapisy w prawie mocno mogą Was zaskoczyć na waszą korzyść, nawet wtedy kiedy nikt Wam nie wierzy z otoczenia. Szukajcie tak długo prawnika - aż znajdziecie odpowiedniego.
Komentarze
Prześlij komentarz