SERIA ZAPROJEKTUJ SWOJE ŻYCIE (#4) - Nie patrz na boki



Mamy już za sobą z tej serii rozpisanie planu działania, zrobienie porządków w życiu i domu, ostre, definitywne cięcia znajomości i wszystkiego co utrudnia Wam realizacje zmiany siebie, a teraz pora na nie zwracanie uwagi, na to, co się będzie działo dalej. 


Poprzednie wpisy możesz zobaczyć tutaj:

#1) Najpierw Plan

#2) Pora na porządki

#3) Definitywne zakończenia


Po krokach cięcia i zakańczania, ludzie nadal będą próbować utrzymywać z Wami kontakt tak samo jak wcześniej odbierając każdą wolna chwilę, którą moglibyście wykorzystać dla siebie.

Dam Wam przykład z telefonem, którego ja nie odbieram od lat, ponieważ telefon zabiera więcej czasu niż się każdemu wydaje. Kiedy przez lata miałam miałam po 40 połączeń dziennie, gdzie każdy dzwonił z wrzaskiem, że się dodzwonić nie może, albo wielce potrzebuje coś pilnego i do telefonu mam teraz traumę, już wtedy wiedziałam, że telefon to tylko strata czasu, nerwów i blokuje jakiekolwiek możliwości rozwoju, zarobku, czy nawet wykonania pracy w krótszym czasie.

Ile razy przez telefon słyszycie jak ktoś mówi Wam - zajmę tylko minutkę, lub czy ma Pani / Pan 10 minut?

Nikt, ale to nikt nie potrafi załatwić przez tel.niczego w 5 min. To takie oszukiwanie samych siebie, że jest to najszybsza forma komunikacji i jeżeli ktoś z Was chciałby się ze mną kłócić to dam Wam prosty przykład, kiedy ja podliczyłam swoje dzienne telefony zakładając tylko jedno połączenie, które miałam codziennie i trwało min. 1h dziennie, ale najczęściej dzień w dzień było to 1,5h.



1,5 h dziennie na telefonie to strata 10,5h tygodniowo

10,5 h tygodniowo to strata prawie  jednego pełnego dnia z życia w tygodniu (nie wliczając w to godzin snu)

To daje 52 dni w roku na rozmowie przez telefon (nie wliczając w to godzin snu) 

52 dni w roku to prawie 2 miesiące w roku wycięte z życia na rozmowy przez telefon (nie wliczając w to snu).

Czy zatem, nie lepiej tych 2-ch miesięcy w roku zamiast gadania przez telefon nie przeznaczyć na siebie?



Podobnie jest z aplikacjami w telefonie i powiadomieniami.

Kiedy zepsuł mi się mój ukochany telefon LG i musiałam powrócić do starego modelu Sony, to okazało się, że na starym modelu mogę zapisać tylko 2 aplikacje (poza startowymi, których na tym modelu również nie da się usunąć).

Niewyobrażalne w obecnych czasach, prawda 😂? Działam na tym ograniczonym tel.od 1,5 roku i powiem szczerze, że najgorszy był początek. Teraz wymieniam aplikacje względem potrzeby, bo telefon chce kupić dopiero kiedy będę miała mniej wydatków niż obecnie i chce to zrobić za gotówkę a nie na raty, więc jeszcze muszę wytrzymać.

Oczywiście wielu udogodnień mi brakuje, ale czy nie mogę bez nich żyć? No jakoś żyję 😁 To uczy szacunku, cierpliwości, wartości, pokory, doceniania przedmiotów z jakich się korzysta, i przemyślanych inwestycji. 

Polecam sprawdzić bez jakich aplikacji Wy nie wyobrażacie sobie życia 😁 Czy dacie radę zmieścić się w zostawieniu tylko dwóch z nich? 😁


Piszę to dlatego, bo nie są to rzeczy niezbędne, ale zabierają w życiu tak ogromną iloś czasu, że nie zauważa się jak mijają miesiące, a później lata i nie dostrzega się, że wszystko o czym się marzyło pozostało w czasie rozmawiania przez telefon, czy wybijania uwagi przez aplikacje, które powiadamiają o każdej aktywności na telefonie.


Pamiętaj - naprawdę chcesz zmian? To nie patrz na boki! Skup się! Wytrzymasz tak rok - powrócisz do tego, ale kiedy naprawdę chcesz popracować nad zmianami warto zawęzić swój punkt widzenia tylko do patrzenia na siebie!


3mam kciuki. Powodzenia przy eliminacji przeszkadzaczy. A jeżeli będzie Wam trudno wykonać jakieś konkretne kroki to najpierw przeliczcie sobie ile czasu zajmuje Wam coś w tygodniu. Zobaczenie upływającego czasu odmienia wszystko i decyzje podejmuje się dużo łatwiej.


------------------------------------------------

Zapraszam po więcej przemyśleń:

Komentarze