I mija pierwszy miesiąc nowego roku. Co udało Wam się zrobić przez te 30 dni? Jesteście ze mną od początku tej serii? Próbujecie swoich sił w zmianie siebie? Pamiętajcie - nie musi być od razu ekstra - ważne, żeby zacząć, bo tylko jak zaczniecie - efekty się pojawią. Bez nich ani rusz.
Dzisiaj temat kontynuacji wcześniejszych tematów, które poruszałam, bo nic tak nie jest ważne jak regularność, o którą zimą - w styczniu i lutym - jest zdecydowanie trudniej niż w innych porach roku. Są to jednak najlepsze miesiące do uzyskania najwidoczniejszych efektów.
Jeżeli chcecie poznać poprzednie tematy z tej serii, to zapraszam tutaj:
(#2) Słuchaj organizmu - zmiana odżywiania
(#4) Idzie zima - ćwicz, ćwicz, ćwicz
(#5) Nagroda za efekty - Twój cel
Ale już Wam pisze o jaką kontynuacje chodzi.
Metamorfoza siebie w zimie, co jest najważniejsze?
Najważniejsze są:
- regularne spacery po min. 10 tys. kroków dziennie (nie muszą być w jednym przejściu, można chodzić po 3 razy dziennie po 3,5 tys. kroków w jednym przejściu)
- regularne picie wody, min. 2-litry dziennie (po jednej szklance dziennie o godzinę)
- ćwiczenia (codziennie, ale ile dacie radę - z każdym dniem będzie coraz lepiej, ale wiem jak trudne są początki - ma się problem, żeby nogę podnieść a co dopiero zrobić całe ćwiczenia godzinne. 5 minut wysiłku jest lepsze niż wcale, za 30 dni lub wcześniej będzie to już 60 minut)
- odstawienie słodyczy, kawy i alkoholu, szczególnie w pierwszym miesiącu rozruchu (najpierw będzie duża strata sił, później oraz więcej energii)
A jak już to wszystko zrobiliście w poprzednich miesiącach, czytając tą serie na bieżąco, pora wprowadzić na spacerach trucht lub zastąpić chodzenie bieganiem i wprowadzić drugie ćwiczenia w ciągu dnia. Te drugie ćwiczenia szybciej wypracują Waszą docelową sylwetkę.
Pora zatem do realizacji i w tej serii widzimy się już pod koniec lutego :)
------------------------------------------------
Komentarze
Prześlij komentarz