Kiedy firma zaczyna się rozrastać nie warto obawiać się ilości i nadmiaru zleceń. To świadczy tylko o fakcie, że udało się podnieść i postawić firmę na nogi. Wybierając swoją działalność, wiele osób pozostaje na jednoosobowej działalności gospodarczej i działa na własną rękę, lub pracuje na własną rękę ale na zasadzie samozatrudnienia. Jest to wygodne, ponieważ za nikogo nie trzeba odpowiadać, a zarobek jest adekwatny do ilości pracy jaką się wykona. Ja osobiście bardzo lubię tą formę, ponieważ za nikogo nie muszę się wstydzić, nikt nie zarządza moim dniem, życiem, ani pracą. Jednak każdy ma ograniczone moce przerobowe i przychodzi moment, że należy puścić wolno własną firmę i zobaczyć czy nie oddać pracy innym.
Na jakie cechy charakteru uważać, przy zlecaniu pracy innym
Ludzie są różni i nigdy nie wiadomo na kogo się natrafi. Zlecając pracę innym też można trafić na porządne problemy. Pewnie nie jedna osoba już się o tym przekonała kiedy rozpoczęła własną drogę na biznesowej ścieżce. Wszystko chce się robić prawidłowo, legalnie i wystarczy jeden nietrafiony człowiek, aby zburzył całe funkcjonowanie firmy. Taki człowiek może spowodować, że trzeba się wszędzie i przed wszystkimi tłumaczyć lub ratować działalność, bo się wpuściło "raka" do swojej firmy (jak to mówi Kołcz Majk, który kiedyś bardzo mi pomógł swoimi książkami).
Ja osobiście nigdy nie zmieniam swojego postrzegania danych osób. Pewnie sami wiecie, że jednych się lubi od razu i chce ich się poznać, a innych omija szerokim łukiem, bo już na samą myśl obcowania z nimi chce się uciekać. Moja pierwsza myśl i wrażenie zawsze jest trafione. Nigdy nie daje zaufania na początku i Wam też to polecam (przyda się w codziennym życiu i przy zlecaniu pracy innym).
Jeżeli komukolwiek zaczynam ufać, to po wielokrotnym sprawdzeniu danej osoby. Jeżeli ta osoba się nie sprawdza, oszukuje, kłamie, manipuluje - cieszę się, że brak zaufania zatrzymałam dla siebie. Dzięki temu się nie zawodzę, a jedynie utwierdzam w przekonaniu, że nie było wato za szybko darzyć tej osoby zaufaniem.
Nie toleruje kolesiostwa, podlizywania się do mnie i zadowalania mnie na siłę - bez mojej zgody, ponieważ są to dla mnie oznaki braku szacunku do mojej osoby i próba manipulowania mną (Wam też radzę uważać na takich ludzi. Oni pięknie potrafią słodzić, ale robią to tylko dla własnych zysków. Pożytku nie ma z nich żadnego). Kiedy zauważycie takie cechy u osób, którym coś zlecacie - uważajcie, bo to strasznie fałszywi ludzie, którzy noszą maski grzeczności, a wystarczy danie im za dużo swobody, a rozwalą Wam biznes i marzenia.
Znacie ludzi, którzy mówią Wam jak żyć? Na pewno. Też ich nie lubię :) Uważają lepiej ode mnie jak mam żyć i uważają, że ja chce i potrzebuje właśnie ich w swoim życiu. To jest naprawdę zabawne :) Natalia Szroeder nagrała w tym roku utwór, który idealnie to opisuje - Powinnam? (Jakbym słyszła ludzi ze swojego życia :D - "a może ja nie chce ich rad" i obecności ich w swoim życiu?). Te rzekome rady osób, które nie mają niczego do zaoferowania bardzo przekładają się na biznes. Kiedyś usłyszałam: "słuchaj tylko osób, które do czegoś doszły. Kiedy nie mają w życiorysie własnych sukcesów i osiągnięć - nie słuchaj ich rad, bo to tak jakbyś pytała o radę bezdomnego jak zbudować globalny biznes." Wszyscy radzą, ale wystarczy spojrzeć na ich własne osiągnięcia i człowiek wie, że nie warto tego słuchać, bo nie ma to przełożenia w realnym doświadczeniu czy wynikach życiowych. Jak można wierzyć osobie, która nazywa się ekspertem w danej dziedzinie, chociaż nie ma żadnych przesłanek i osiągnięć z tą eksperckością związanych? Kiedy coś zlecacie, a od samego początku ktoś zaczyna Wam radzić np.: "mogłaby Pani zapłacić za to więcej...", "mógłby Pan obniżyć trochę cenę", "chętnie wykonam to zlecenie, ale mógłby Pan swoją stronę internetową poprawić", to przypomina to tzw. komplement z wbiciem szpili np.: "Pięknie wyglądasz w tej sukience, chociaż widać, że przytyłaś" :) Niezły komplement no nie? :)
Dlatego nie raz usłyszycie, że:
- Jesteście dobrzy w tym co robicie, ale...
- Od współpracowników usłyszycie: Świetnie to robisz, ale...
- Od obcych ludzi, którym coś zlecacie usłyszycie: Dziękuje za zlecenie, ale...
- Od przypadkowych ludzi, którzy zawsze widzą w Was "coś nie tak" usłyszycie: No wszystko super, ale...
Kiedy ja słyszę od kogokolwiek to "ale..." robię tył zwrot i wiem, że ta osoba musi zniknąć z mojego życia. Nie szanuje mnie, poniża i ostatecznie będzie chciała upodlić. To są właśnie "raki" w biznesie. Wpuścicie raz i rozwalą Wam biznes od środka. Jak taki "szpieg", który Was śledzi i tylko czeka na moment, aby wbić się do Waszego domu. Nie wpuszczajcie "raka" do swojego biznesu skoro od samego początku uznaje, że coś z Wami jest "nie tak, bo..." lub "wszystko super, ale..."
Dlaczego warto zlecać pracę innym?
Mimo tych negatywnych cech ludzkiego charakteru, gdzie nie raz spotkacie się z tego typu ludźmi jak opisałam powyżej, warto zlecać prace innym, szczególnie kiedy już nie wyrabiacie. Nigdy od razu nie wiążcie się biznesowo z kimś na dłużej. Po mału. Krok po kroku. Jak ktoś będzie zaangażowany - zostanie. Jak ma słomiany zapał i więcej mówi niż robi - wykruszy się samoistnie, a Wy unikniecie tych "raków" i wpuszczania ich do własnej firmy i życia.
Zlecanie pracy innym daje możliwość spojrzenia na swoją własną ofertę inaczej oraz pokazuje co trzeba w biznesie usprawnić, kiedy np. pojawiłoby się więcej osób. Ponadto, daje to także sygnał jakie czynności warto zlecać, a które można w pełni pozostawić dla siebie.
I to tyle na dzisiaj. Jeżeli nie widzieliście poprzednich wpisów z tej serii to zapraszam w linki poniżej. Dajcie znać na jakim etapie biznesu jesteście i jeżeli otworzyliście firmę podczas pandemii, to z czym macie największe problemy.
#8) Sprzedaż - pierwsze problemy, weryfikacja oferty
#9) PIERWSZY KRYZYS - zbyt dużo, zbyt mało
------------------------------------------------
Komentarze
Prześlij komentarz